Czym jest internet rzeczy i jak mogą go wykorzystać ubezpieczyciele?

Internet rzeczy (IoT – Internet of Things) to koncepcja, która opiera się na założeniu, że przedmioty (urządzenia) mogą gromadzić, przetwarzać lub wykorzystywać informacje, będąc połączonymi w ramach sieci komputerowej. Współcześnie idea IoT jest szeroko wdrażana – korzystają z niej nie tylko konsumenci, ale też firmy z różnych branż, w tym ubezpieczeniowej. W jakim celu ubezpieczyciele decydują się na użycie rozwiązań IoT? Powodów jest co najmniej kilka:

  • Lepsze zarządzanie ryzykiem. Wysokość składki ubezpieczeniowej odzwierciedla ryzyko, jakie ponosi ubezpieczyciel. IoT pozwala na precyzyjne oszacowanie tego parametru, w konsekwencji czego składka może być przystępniejsza dla klienta – może on obniżyć koszty ubezpieczenia lub rozszerzyć ochronę, nie płacąc więcej.
  • Poprawa relacji z klientami. W branży ubezpieczeniowej szczególne znaczenie ma obsługa posprzedażowa – to często od jej poziomu zależy zadowolenie klientów. Internet rzeczy pozwala m.in. na szybką (samoobsługową) likwidację prostych szkód np. komunikacyjnych. W konsekwencji klienci szybciej otrzymują należne im odszkodowanie.
  • Personalizacja ofert. W ubezpieczeniach standardem są indywidualne wyliczenia składki – oferta najczęściej jest przygotowywana indywidualnie dla każdego klienta. Jednak dzięki zebraniu ponadstandardowej ilości danych, firma ubezpieczeniowa może jeszcze dokładniej obliczyć składkę. A to sprawia, że jest bardziej konkurencyjna niż firmy, które nie korzystają z IoT.

Jak w praktyce wygląda stosowanie IoT w branży ubezpieczeń?

Chociaż IoT nie jest nowością, to w branży ubezpieczeniowej nie jest jeszcze standardem. Firmy ubezpieczeniowe wdrażają IoT w różnym tempie – z reguły pilotaż dotyczy konkretnej grupy produktów, np. ubezpieczeń komunikacyjnych czy ubezpieczeń na życie. Jednak to właśnie insurtech wydają się przyszłościowe.

Jak koncepcja IoT była dotychczas wykorzystywana w branży ubezpieczeniowej? Poniżej kilka przykładów.

Monitoring pojazdu i stylu jazdy kierowcy

Młodzi kierowcy (w wieku do 25 lat) płacą średnio najwyższą składkę za obowiązkowe ubezpieczenie OC. Powodem są statystyki – kierowcy należący do tej grupy powodują najwięcej szkód. Jednak nie każdy początkujący kierowca przekracza prędkość czy wykazuje skłonność do ryzykownych zachowań na drodze. I właśnie dlatego – zamiast opierać się na statystyce i modelach matematycznych – część ubezpieczycieli stawia na monitoring pojazdu i stylu jazdy kierowcy.

W praktyce do monitoringu może służyć np. aplikacja, którą kierowca instaluje na swoim smartfonie i następnie włącza przed wyruszeniem w trasę. Na takie rozwiązanie kilka lat temu zdecydowała się jedna z firm działających na polskim rynku – pozwalając się śledzić, kierowca mógł liczyć na dodatkową zniżkę. Łącznie do zdobycia było 30 proc. zniżki, która z perspektywy ostrożnych i jeżdżących zgodnie z przepisami kierowców mogła być bardzo atrakcyjna.

IoT w ubezpieczeniach to też rozwiązania dla firm. Montaż dedykowanych modułów telemetrycznych w pojazdach firmowych pozwala na zmniejszenie składki ubezpieczenia flotowego. W przypadku dużych flot przekłada się to na konkretne oszczędności.

Wearables – urządzenia noszone na sobie

IoT jest też stosowane w ubezpieczeniach na życie i ubezpieczeniach zdrowotnych. W tym przypadku dane wykorzystywane do wyliczenia składki ubezpieczeniowej gromadzi i następnie udostępnia urządzenie ubieralne, np. smartwatch. Ubezpieczyciel otrzymuje zatem bardzo szczegółowe informacje o stylu życia potencjalnego klienta. Mowa tu nie tylko o liczbie pokonanych w ciągu dnia kroków – dane mogą też obejmować:

  • Spalone w ciągu dnia kalorie. W konsekwencji można np. sprawdzić, czy użytkownik przybiera na wadze lub chudnie.
  • Wzorce snu. Firma ubezpieczeniowa może się dowiedzieć, ile godzin potencjalny klient przeznacza na sen i czy jest wypoczęty.
  • Aktywność fizyczną w ciągu dnia. Do ubezpieczyciela trafia informacja o tym, czy użytkownik wearables jest aktywny fizycznie, a jeżeli tak, to kiedy i ile czasu przeznacza na ćwiczenia.
  • Spożyte w ciągu dnia produkty spożywcze. Ta informacja pozwala ocenić, jak zdrowa jest dieta użytkownika urządzenia ubieralnego.
  • To kolejna informacja, do jakiej dostęp może mieć firma ubezpieczeniowa i która może być uwzględniana podczas wyliczania składki ubezpieczeniowej.

Z perspektywy firm ubezpieczeniowych dostęp do powyższych danych jest niezwykle cenny – ubezpieczyciel może precyzyjnie określić ponoszone ryzyko ubezpieczeniowe. To z kolei przekłada się na propozycję cenową – składka może być niższa w przypadku zdrowych osób, które zwracają uwagę na swoje zdrowie, czyli są aktywne fizycznie, wysypiają się oraz pamiętają o zbilansowanej diecie.

Przykład: Jedna z amerykańskich firm ubezpieczeniowych zaproponowała klientom jako dodatek do polisy na życie Apple Watch w promocyjnej cenie. Jednak warunkiem tego, aby zapłacić mniej, jest to, że klient osiągnie wyznaczone cele zdrowotne. Jeżeli mu się to nie uda, naliczona zostanie opłata*.

W przyszłości urządzenia ubieralne mogą być też powszechnie wykorzystywane przez firmy oferujące ubezpieczenia zdrowotne i monitorujące stan zdrowia swoich klientów. Starzenie się społeczeństwa może doprowadzić do rozwoju teleopieki – podmiotów, które będą w czasie rzeczywistym monitorować podstawowe parametry życiowe klientów i reagować m.in. w sytuacji zanotowania problemów z tętnem.

Smart Home

Włamanie, pożar spowodowany pozostawieniem włączonego żelazka czy zalanie – to przykładowe ryzyka, które pojawiają się w związku z ubezpieczeniem nieruchomości. Internet rzeczy może zostać wykorzystany nie tylko do oceny ryzyka ubezpieczeniowego, ale również wykrywania potencjalnych zagrożeń – wymienić wystarczy detektory przecieków. Jest to tym bardziej możliwe, że smart home nie jest wizją przyszłości – przykładowo w 2019 roku:

  • 25 proc. gospodarstw domowych w Stanach Zjednoczonych miało w planach zakup inteligentnego dzwonka wideo.
  • 16 proc. gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii posiadało inteligentne urządzenia domowe**.

To powoduje, że coraz więcej firm ubezpieczeniowych wręcza klientowi tuż po podpisaniu z umowy ubezpieczenia czujniki, które mają ostrzegać przed różnymi niebezpieczeństwami, np. pożarem czy wspomnianym już zalaniem. Rezultat? Ograniczenie szkód, a zatem również niższa składka ubezpieczeniowa. Ubezpieczyciel zyskuje dodatkowo wizerunek firmy przyjaznej klientowi i dbającej o jego majątek.

Co ciekawe, firmy ubezpieczeniowe podobne rozwiązania proponują klientom B2B. Jeden z działających na polskim rynku ubezpieczycieli zaproponował przedsiębiorstwom produkcyjnym monitoring rozdzielnic elektrycznych i instalacji elektrycznych, gdyż te są jednym z głównych źródeł pożarów, z których szkody następnie likwiduje.

Na co zwrócić uwagę, wdrażając rozwiązania IoT w branży ubezpieczeń?

Firma ubezpieczeniowa może zdecydować się na zaoferowanie klientom polis wspieranych przez internet rzeczy we własnym zakresie, wykorzystując w tym celu wewnętrzny dział IT. Inną ścieżką jest skorzystanie z oferty doświadczonego dostawcy rozwiązań IoT – przykładem może być firma Internetum. Na jakie kwestie należy zwrócić szczególną uwagę? To choćby:

  • Bezpieczeństwo. Współcześnie to priorytet – hakerzy mogą potencjalnie uzyskać dostęp do urządzeń i wykorzystać je w nieuprawnionych celach.
  • Trzeba dobrze dobrać rozwiązania, aby były one dopasowane do potrzeb i nie przekraczały założonego budżetu.
  • Prywatność. Zwłaszcza w branży ubezpieczeniowej urządzenia IoT gromadzą wiele wrażliwych informacji o klientach.

Ze względu na powyższe czynniki wybór odpowiedniego, zaufanego partnera, który dostarczy rozwiązania IoT, jest kluczowy. Później pozostaje zaoferować klientom produkty i monitorować wyniki. Jednocześnie dzięki zwiększeniu automatyzacji na etapie np. ustalania wysokości składki, możliwe jest też skoncentrowanie się w większym niż dotychczas stopniu na obsłudze klienta i jego doświadczeniach.

 

*https://www.johnhancock.com/life-insurance/vitality.html

**Parks Associates, Leveraging Smart Home and IoT for  New Insurance Business Models