Decyzję o wysłaniu ratowników podjął minister spraw wewnętrznych, Bartłomiej Sienkiewicz. Strażacy będą przez minimum dwa tygodnie pomagać w usuwaniu skutków żywiołu, który nawiedził tamten rejon Europy. Zabrali ze sobą specjalistyczne pompy o wydajności prawie 100 tys. litrów na minutę. Mają także własny prowiant i wodę do picia.

W liczącej blisko 4 mln mieszkańców Bośni i Hercegowinie powódź dotknęła jedną czwartą ludności. Problemem jest m.in. brak wody pitnej. Ponad 100 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia domów, co spowodowało największy exodus od wojen na Bałkanach w latach 90.

Na Bałkanach od kilku dni mieszkańcom Bośni pomagają już polscy żołnierze, którzy przebywają w tym kraju w ramach misji EUFOR.