"Ze zgromadzonych informacji wynikało, że towar został wyprodukowany w nielegalnej fabryce, a jego hurtowa ilość świadczy o tym, że miał on być wprowadzony na rynek w dużej skali" – poinformowała w czwartek małopolska policja.
Śledczy pracujący nad sprawą ustalili, że fałszywe wyroby tytoniowe mogą trafiać do jednego z magazynów w podkrakowskiej miejscowości. W dniu, w którym miało dojść do spotkania podejrzewanych i do rozładunku transportu, funkcjonariusze udali się w to miejsce. Obserwowali je, a kiedy tir wypełniony nielegalnym towarem przyjechał i rozpoczął się rozładunek, wkroczyli do akcji. Przestępcy byli zaskoczeni. Na miejscu zatrzymano trzech mężczyzn i jedną kobietę. Papierosy były w opakowaniach wskazujących, że w środku jest drewno kominkowe.
Po rozpakowaniu ładunku policjanci odkryli papierosy bez polskich znaków akcyzy. Łącznie zabezpieczono 8,5 mln sztuk.
"Z uwagi na tak dużą ilość kontrabandy przewiezienie towaru do magazynów Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wymagało użycia samochodu ciężarowego. Jednocześnie na terenie jednego z krakowskich parkingów odnaleziono wypełniony koleją partią nielegalnych papierosów samochód dostawczy, którym posługiwali się zatrzymani" – przekazało biuro prasowe policji.
Kobieta i kierowca tira zostali zwolnieni z aresztu. Mózgiem przestępczego procederu okazał się 41-letni mieszkaniec Małopolski. On i jego 48-letni wspólnik usłyszeli zarzuty z Kodeksu karno-skarbowego art.65, czyli przechowywania wyrobów akcyzowych bez polskich znaków akcyzy. Decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani.
Sprawa jest rozwojowa. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają, skąd papierosy zostały przywiezione i do jakich odbiorców trafiały.