Uczestnicy konsultacji mówili, że przez zakaz wjazdu konkretnymi samochodami do Krakowa po wprowadzeniu strefy ich biznesy i firmy upadną, nie będą mogli dojechać do pracy czy do zawieźć dzieci do szkoły. Kilkukrotnie mieszkańcy krytykowali nieobecność na spotkaniu prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego.

Magistrat odpowiada, że na spotkania konsultacyjne przychodzą głównie przeciwnicy. Zwolennicy strefy wypowiadali się natomiast za pomocą ankiet, maili czy w trakcie spotkań online.
To bardzo prosty mechanizm. Jeżeli coś nas wzburza, mamy większą motywację do przybycia i wykrzyczenia swojego sprzeciwu. Trudno oczekiwać, żeby zwolennicy Strefy Czystego Transportu przychodzili na takie spotkania i klaskali nam. Tak, jak się spodziewaliśmy, na bezpośrednie spotkania przychodzą raczej przeciwnicy. Natomiast zwolennicy wypowiadali się raczej w ankietach czy przesyłali nam maile
- mówi Maciej Piotrowski z Zarządu Transportu Publicznego.

Informacje zebrane od mieszkańców  w trakcie konsultacji stacjonarnych, online i ankiet zostaną przeanalizowane i stworzony zostanie na ich podstawie raport. Wraz z projektem uchwały o Strefie Czystego Transportu trafi on do Rady Miasta Krakowa w lutym.