Radni chcą, żeby mieszkańcy zabrali głos w sprawie obszaru SCT
Zgodnie z projektem Strefa Czystego Transportu ma objąć cały Kraków, ale ten plan wzbudza ogromne emocje i sprzeciw wśród mieszkańców.
W najbliższym czasie na biurko prezydenta Krakowa trafi uchwała dotycząca przeprowadzenia referendum. Radni dzielnicy Stare Miasto chcą, żeby mieszkańcy mogli się wypowiedzieć na temat obszaru, który miałaby objąć strefa. Projekt zakłada wprowadzenie ograniczeń dla samochodów na terenie całego Krakowa.
Referendum nie może dotyczyć tego, czy wprowadzić Strefę Czystego Transportu, czy nie, z przepisów ustawowych wynika, że taka strefa ma być wprowadzona. Natomiast to, czego może dotyczyć, to jest na przykład kwestia obszaru, bo tego już żadne przepisy nie precyzują. Przykładowo w Warszawie 7% powierzchni miasta zajęte jest pod Strefę Czystego Transportu, a w Krakowie proponuje się, żeby to był albo cały Kraków, albo ponad 90 procent
- wyjaśnia Jan Hoffman, przewodniczący rady dzielnicy Stare Miasto.
"Żadnego referendum nie będzie"
Prezydent Aleksander Miszalski nie bierze pod uwagę możliwości przeprowadzenia referendum w sprawie obszaru SCT.
Takie referendum nie wchodzi w grę, dlatego, że Strefa Czystego Transportu, która miałaby się ograniczać do ścisłego centrum, w ogóle nie spełniłaby swoich celów. Dla większości mieszkańców smog jest jednym z najważniejszych problemów dalej do zwalczania. Strefa Czystego Transportu jest potrzebna i jest potrzebny jej realny wpływ na zdrowie mieszkańców, ograniczenie ruchu samochodowego starych aut
- tłumaczy prezydent Miszalski.