Jak ustalił reporter radia Kraków, szpital zamknął rok 2024 ze stratą kolejnych 26 milionów złotych. Zsumowane zadłużenie placówki zbliża się więc do 160 milionów złotych.
Władze Krakowa i rada miasta nadal czekają na raport z audytu wewnętrznego, który został zlecony w placówce w październiku i obejmuje ostatnie 3 lata działania Szpitala. Wiceprezydent Stanisław Kracik przekonuje, że do czasu aż raport nie trafi na ich biurka, o pożyczce nie ma mowy.
Dopóki nie dostaniemy do ręki raportu z kontroli, nie ma takiej opcji, żeby radni podjęli uchwały w tej sprawie. Druga kwestia, która wydaje się kluczowa, to jest to, czy szpital dogada się z bankiem lub bankami, przede wszystkim z tym jednym, w którym ma kilka kredytów, na konsolidację tych kredytów
- mówi Kracik.
Nieoficjalnie przygotowanie raportu opóźnia się, bo... urzędnik odpowiedzialny za jego sporządzenie zachorował, a nikt inny nie zna tak dobrze sprawy.
Raport z kontroli w Szpitalu Narutowicza może zostać opublikowany w lutym.