Dzwon "Zygmunt", fot. Marek Lasyk
W sobotę katedra Notre-Dame została ponownie otwarta po remoncie i pożarze, od jakiego doszło pięć la temu. W uroczystościach wzieli udział politycy i zaproszeni goście z całego świata, w tym prezydent- elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a także polski prezydent Andrzej Duda. W niedzielę katedra Notre-Dame w Paryżu ponownie stała się miejscem kultu - została w niej odprawiona pierwsza od pięciu lat msza święta, podczas której dokonana została konsekracja głównego ołtarza. W nabożeństwie wzięli udział m.in. wszyscy francuscy biskupi i kapłani z każdej ze 106 parafii w paryskiej archidiecezji.
Dzwon "Zygmunt" rozbrzmiewa na Wawelu podczas świąt kościelnych i w najważniejszych dla narodu chwilach. W niedzielę, jak podała Archidiecezja Krakowska, został uruchomiony "w łączności z otwartą na nowo po pożarze katedrą Notre-Dame" w Paryżu.
Najsłynniejszy polski dzwon został ufundowany przez króla Zygmunta I Starego i nazwany potem jego imieniem. Krakowianie dźwięk dzwonu po raz pierwszy usłyszeli 13 lipca 1521 roku na uroczystości św. Małgorzaty. Od tego czasu jego donośny dźwięk towarzyszy Polakom w najważniejszych chwilach, a sam dzwon stał się jednym z narodowych symboli.
Źródła historyczne podają, że dzwon "Zygmunt" został odlany w 1520 roku przez ludwisarza Hansa Behama z Norymbergi w warsztacie w pobliżu Bramy Floriańskiej. W 1521 roku przewieziono go na Wawel na specjalnych saniach, pod które podkładano belki, żeby usprawnić transport. Następnie dzwon wciągnięto na wieżę na linach połączonych klockami, obciążonych skrzynią z ciężkimi kamieniami.
W tamtych czasach wciągnięcie dzwonu na wieżę było bardzo trudną operacją. Waga samego klosza Zygmunta, według dokonanych obliczeń, wynosi 9 ton i 650 kilogramów. Biorąc pod uwagę jeszcze serce, jarzmo dębowe, okucia i liny, razem może to być nawet 12 ton i 600 kilogramów.
Aby dzwon się rozkołysał i wydobył właściwy dźwięk, potrzeba dwunastu dzwonników. Dźwięk Zygmunta słychać w promieniu 30 kilometrów. To dziś jedyny tak potężny dzwon w Europie poruszany siłą ludzkich mięśni. Początkowo dzwonnikami byli świątnicy katedralni, potem między innymi członkowie cechu cieśli krakowskich, a od połowy XX wieku - dzwonnicy pochodzący z różnych środowisk i reprezentujący różne profesje. Obecnie jest ich około trzydziestu.
Długość dzwonienia, określona "ordynacją" Krakowskiej Kapituły Katedralnej z 1888 roku, to 8 minut. Z okazji specjalnych okoliczności, jak procesje, dzwon "Zygmunt" dzwoni dłużej.
Historyczny moment wciągnięcia "Zygmunta" na wieżę Katedry Wawelskiej uwiecznił Jan Matejko na obrazie "Zawieszenie dzwonu Zygmunt na wieży katedry w Krakowie w 1521 roku", który znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Jubileusz 500-lecia tamtego wydarzenia, obchodzony w 2021 roku, wawelscy dzwonnicy uczcili, składając do swojego skarbca "kapsułę czasu". Trafiła do niej między innymi lista dzwonników, okolicznościowy złoty pierścień, kopia orła Zygmunta Starego i specjalnie wybita srebrna moneta Narodowego Banku Polskiego.
W 2001 roku Zygmunt otrzymał nowe serce. Oryginalne, pierwsze serce dzwonu zostało wykute z żelaza. Służyło 479 lat i wykonało w tym czasie około 12 milionów uderzeń. W XIX wieku trzykrotnie pękało i było naprawiane. Ostatni raz uderzało w klosz Zygmunta w Boże Narodzenie 2000 roku. Wtedy stwierdzono jego czwarte pękniecie. Powodem było tak zwane zmęczenie materiału. Wówczas postanowiono podarować Zygmuntowi nowe serce. To drugie, zbudowane na wzór pierwszego, zabiło po raz pierwszy 14 kwietnia 2001 roku.