To była jednodniowa bitwa, bardzo krwawa. Zginęło wtedy chyba 12 partyzantów, a kilkunastu zostało ciężko rannych. Ona trwała od wczesnych godzin rannych aż do wieczora. Wtedy też w czasie tej bitwy niejako zaginął dowódca "Skała". On nie zginął, tylko został odcięty od oddziału, ale wtedy zastępca, kapitan "Powolny", cichociemny, Nuszkiewicz wyprowadził oddział z okrążenia.
- wyjaśnia Wojciech Lorys, syn Kazimierza Lorysa ps. "Zawała" i Ireny Lorys ps. "Bobo".
Dokładna rocznica bitwy pod Złotym Potokiem przypada na poniedziałek 11 września. W wydarzeniu wzięli udział potomkowie walczących partyzantów. Zdjęcia można zobaczyć na naszej stronie w internecie.