- A
- A
- A
"Układ" w Bagateli RECENZJA
Na scenie Teatru Bagatela premiera"Układu" w reżyserii Michała Kotańskiego. Krakowski spektakl był jednocześnie światową prapremierą teatralnej adaptacji tekstu, znanego głównie z wersji filmowej.Układ Elii Kazana/źródło: Teatr Bagatela
-
-
-
-
crop_free
1
/ 4
Do Bagateli nie chadza się po wielkie wzruszenia, teatralne odkrycia, czy spotkania z wielką literaturą. Układ jest jasny.
Od czasu do czasu na tej najbardziej rozrywkowej ze scen Krakowa jak kometa pojawiają się dzieła, dyktowane artystyczną ambicją.
Zdarza się więc i wielka literatura i wielkie oczekiwania – aby startując na co dzień w kategorii utworów lekkich, łatwych i przyjemnych, pokazać od czasu do czasu coś ważnego, nie schlebiające tanim gustom, wymagającego formalnie. Niestety ten eksperyment nie zawsze się udaje...
W tej kategorii tekstu ambitnego startuje teraz „Układ” wg. głośnej powieści amerykańskiego reżysera Elii Kazana. Starszym słuchaczom znany jest być może film z 1969 roku, z Kirkiem Douglasem w roli głównej.
Główny bohater ( Dariusz Starczewski) jest znakomicie prosperującym pracownikiem agencji reklamowej. Burzliwy romans z sekretarką ( Ewelina Starejki) nieoczekiwanie burzy jego dotychczasowy system wartości, i powoduje nie dającą się powstrzymać chęć wyrwania się z tzw. układu – rodzinnego, towarzyskiego, zawodowego. Destrukcja „układu” jest całkowita – bohater ląduje w szpitalu psychiatrycznym, bez majątki, przyjaciół i rodziny. Happy endu państwu oszczędzę.
Na scenie przy Sarego oglądamy rodzaj galeryjnego, czy laboratoryjnego „white cube'a”. W białej surowej przestrzeni jest tylko kilka niezbędnych sprzętów – łoże, bo główny bohater jest też ( ale tylko do pewnego momentu) seksoholikiem, i kilka krzeseł, wszak nie wszystko można zrobić na stojąco. Mocny element wystroju to schodki, które postaciom dramatu umożliwiają niekończące się ruchy w przestrzeni pionowej, oraz dwoje drzwi, które scenograf umieścił na scenie na nieszczęście tej inscenizacji. Moim zdaniem reżyser padł w tym miejscu ofiarą straszliwej prowokacji.
Drzwi, białe, zwyczajne, proste, niesymboliczne, jakie mogliby Państwo spotkać na przykład w stomatologicznej przychodni, otóż drzwi owe to najważniejszy element układu, summa reżyserskiej koncepcji. Przerywają, trzaskają, pointują, punktują, podkreślają bądź unieważniają, słowem są zasadniczym elementem większości scenicznych działań.
Chciałoby się może teraz porozmawiać o amerykańskim kapitalizmie lat 60. i rzeczywistości kraju nad Wisłą w drugiej dekadzie XXI wieku. Albo o życiowych prawdach na temat związków, o relacjach w rodzinie, odurzającym kłamstwie reklamy. Ale nie dam rady - zamykam oczy i widzę tylko te drzwi, wciąż w ruchu, wciąż aktywne, ważne.
Minimalistyczny wystrój i inscenizacyjna powściągliwość nie dotyczą aktorskiej gry. Piękna sekretarka jest rozkrzyczaną histeryczką, a walczący z systemem copywriter przynudza zblazowaniem. Aktorska maniera obowiązująca w Bagateli – serialowa, charakterystyczna i mocno farsowa – niweczy nie takie talenta, nie dając szansy w ambitniejszych zadaniach. Zdumiewające, jak oparł się tej tendencji Paweł Sanakiewicz, który w koncertowej, choć niestety epizodycznej roli chorego ojca błysną klasą godną zupełnie innych scen. Przez moment miałam wrażenie, że jestem na zupełnie innym spektaklu. Ale to trwało zbyt krótko. I za długo jednocześnie – prawie trzy godziny. O prawie trzy za wiele. Nie polecam.
jn
Sztukę wyreżyserował Michał Kotański, w rolach głównych Dariusz Starczewski i Eweina Starejk i, natomiast tłumaczenia i adaptacji podjął się Radosław Paczocha .
Natomiast krakowska premiera jest jednocześnie światową prapremierą teatralnej adaptacji Układu.
Prapremiera : 8 lutego, Scena na Sarego 7
Gala premierowa : 21 marca, Duża Scena
Od czasu do czasu na tej najbardziej rozrywkowej ze scen Krakowa jak kometa pojawiają się dzieła, dyktowane artystyczną ambicją.
Zdarza się więc i wielka literatura i wielkie oczekiwania – aby startując na co dzień w kategorii utworów lekkich, łatwych i przyjemnych, pokazać od czasu do czasu coś ważnego, nie schlebiające tanim gustom, wymagającego formalnie. Niestety ten eksperyment nie zawsze się udaje...
W tej kategorii tekstu ambitnego startuje teraz „Układ” wg. głośnej powieści amerykańskiego reżysera Elii Kazana. Starszym słuchaczom znany jest być może film z 1969 roku, z Kirkiem Douglasem w roli głównej.
Główny bohater ( Dariusz Starczewski) jest znakomicie prosperującym pracownikiem agencji reklamowej. Burzliwy romans z sekretarką ( Ewelina Starejki) nieoczekiwanie burzy jego dotychczasowy system wartości, i powoduje nie dającą się powstrzymać chęć wyrwania się z tzw. układu – rodzinnego, towarzyskiego, zawodowego. Destrukcja „układu” jest całkowita – bohater ląduje w szpitalu psychiatrycznym, bez majątki, przyjaciół i rodziny. Happy endu państwu oszczędzę.
Na scenie przy Sarego oglądamy rodzaj galeryjnego, czy laboratoryjnego „white cube'a”. W białej surowej przestrzeni jest tylko kilka niezbędnych sprzętów – łoże, bo główny bohater jest też ( ale tylko do pewnego momentu) seksoholikiem, i kilka krzeseł, wszak nie wszystko można zrobić na stojąco. Mocny element wystroju to schodki, które postaciom dramatu umożliwiają niekończące się ruchy w przestrzeni pionowej, oraz dwoje drzwi, które scenograf umieścił na scenie na nieszczęście tej inscenizacji. Moim zdaniem reżyser padł w tym miejscu ofiarą straszliwej prowokacji.
Drzwi, białe, zwyczajne, proste, niesymboliczne, jakie mogliby Państwo spotkać na przykład w stomatologicznej przychodni, otóż drzwi owe to najważniejszy element układu, summa reżyserskiej koncepcji. Przerywają, trzaskają, pointują, punktują, podkreślają bądź unieważniają, słowem są zasadniczym elementem większości scenicznych działań.
Chciałoby się może teraz porozmawiać o amerykańskim kapitalizmie lat 60. i rzeczywistości kraju nad Wisłą w drugiej dekadzie XXI wieku. Albo o życiowych prawdach na temat związków, o relacjach w rodzinie, odurzającym kłamstwie reklamy. Ale nie dam rady - zamykam oczy i widzę tylko te drzwi, wciąż w ruchu, wciąż aktywne, ważne.
Minimalistyczny wystrój i inscenizacyjna powściągliwość nie dotyczą aktorskiej gry. Piękna sekretarka jest rozkrzyczaną histeryczką, a walczący z systemem copywriter przynudza zblazowaniem. Aktorska maniera obowiązująca w Bagateli – serialowa, charakterystyczna i mocno farsowa – niweczy nie takie talenta, nie dając szansy w ambitniejszych zadaniach. Zdumiewające, jak oparł się tej tendencji Paweł Sanakiewicz, który w koncertowej, choć niestety epizodycznej roli chorego ojca błysną klasą godną zupełnie innych scen. Przez moment miałam wrażenie, że jestem na zupełnie innym spektaklu. Ale to trwało zbyt krótko. I za długo jednocześnie – prawie trzy godziny. O prawie trzy za wiele. Nie polecam.
jn
Sztukę wyreżyserował Michał Kotański, w rolach głównych Dariusz Starczewski i Eweina Starejk i, natomiast tłumaczenia i adaptacji podjął się Radosław Paczocha .
Natomiast krakowska premiera jest jednocześnie światową prapremierą teatralnej adaptacji Układu.
Prapremiera : 8 lutego, Scena na Sarego 7
Gala premierowa : 21 marca, Duża Scena
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
22:44
Praca, zakupy, psychoterapia... Ale przede wszystkim Spajku i Dziunek rapują coś jeszcze.
-
22:00
Zezwierzęcenie Asteriosa, czyli historia Minotaura
-
19:46
To gdzie ten "dom" reprezentacji?
-
19:43
Zamiast spotkania ws. budowy największego polderu w Polsce protest w Szczurowej. Sprzeczne stanowiska wojewody i Wód Polskich
-
18:19
Zagrożony cmentarz w Bukownie k. Olkusza. Nigdy nie powinien tam powstać
-
17:59
Więcej ciszy w mieście! – proszą krakowianie. Prawnik: Hałas nie zna granic fizycznych
-
16:30
Nowohuckie neony. Jeszcze chwila i zaświeci Jubilatka!
-
16:24
Mamy medal na Zimowej Uniwersjadzie!
-
15:45
Zakopiańska fotografia Klementyny hr. Szembekowej po raz pierwszy w Krakowie
-
15:39
Bardzo dobre warunki do szusowania na krynickich stokach narciarskich
-
21:46
2025: Rok kultury, dialogu i inspiracji / 2025: Рік культури, діалогу та наснаги
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze