To było miejsce wypoczynku całych rodzin, teraz jest bagno
- mówią mieszkańcy Spytkowic w powiecie wadowickim o zbiorniku Krajskie. Ryby wpadają tam w ekologiczną pułapkę. Wpływają do zbiornika na tarło i nie mogą wrócić do Wisły, bo drogę zarasta będąca pod ochroną wodna roślina. Zabiera też rybom tlen. Efektem są tysiące śniętych ryb wyławianych późną wiosną i okropny smród
Ryby tu wpływają w wiosennej porze. Później, ze względu na warunki pogodowe, kotewka rosnąc bardzo szybko, zamyka im drogę powrotną
- tłumaczy Aleksander Dyduch, wędkarz z Koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Andrychowie.
Mieszkańcy podkreślają, że Starorzecze Krajskie było miejscem wypoczynku dla całych rodzin i ważnym punktem na mapie wędkarzy od lat.
Tutaj ma być trasa rowerowa, ale przecież nikt nie zniesie takiego odoru, wszyscy pouciekają. Tu jest bagno, jak ryba ma tu żyć? Nie ma szans. Wprowadzenie tu kotewki było szaleństwem
- mówią mieszkańcy i apelują o interwencję, zanim zaczną padać kolejne ryby.
Co zamierzają zrobić Wody Polskie?
Wody Polskie, które zarządzają zbiornikiem, w zeszłym roku po wyłowieniu tysięcy martwych ryb, wycięły część zarastającej zbiornik roślinności. Zdaniem wędkarzy za późno i bezskutecznie, bo kotewka znów się rozrosła.
W ubiegłym roku RDOŚ w Krakowie podjął działania, które ograniczyły zarastanie powierzchni zbiornika Krajskie przez kotewkę orzech wodny - roślinę, która jest objęta ścisłą ochroną. W tym roku takie działania na mocy obowiązującej decyzji planuje również przeprowadzić RZGW w Krakowie.
- odpowiada Magdalena Gala, rzeczniczka prasowa Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Jak dodaje, Wody Polskie w Krakowie w tym roku planują montaż bariery mechanicznej przeciwko wpływaniu ryb na tarło do starorzecza Krajskie.
W tym momencie to jest pułapka ekologiczna. Bariera zapobiegająca wpływaniu do zbiornika tarlaków ryb, głównie chodzi tutaj o leszcza, będzie zamontowana na przełomie marca i kwietnia
- tłumaczy Gala.
Wędkarze napisali petycję. Uważają, że problem rozwiązałoby jednostronne pogłębienie zbiornika. Przekonują, że jeśli teren zostałby przywrócony Kołu Wędkarskiemu Spytkowice, najlepiej zadbaliby o niego miejscowi.