"Przygotowanie do jesienno - zimowego sezonu zaczyna się już w lecie" - mówi Leszek Lizoń, zastępca dyrektora Domu Brata Alberta w Nowym Sączu.
Większej ilości nowych lokatorów pracownicy placówki spodziewają się w listopadzie. Dyrekcja sądeckiego domu brata Alberta jak co roku apeluje do ludzi dobrej woli i prosi o odzież, bieliznę, buty i środki czystości. "Te rzeczy są niezbędne i wykorzystywane w dużych ilościach" - dodaje Leszek Lizoń. Jak co roku potrzebna będzie też pościel i ręczniki. W przygotowania angażują się także sami lokatorzy. "To będzie moja druga zima w domu brata Alberta" - mówi jeden z bezdomnych. "Pokoje są remontowane i dają środki czystości. Wiadomo, przychodzimy z ulicy, ale możemy liczyć na ciepły posiłek i nocleg. Mamy po prostu dach nad głową" - dodaje lokator Domu.
W czasie zimowych chłodów nikt nie zostaje bez dachu nad głową. W sądeckiej placówce bezdomni mężczyźni mogą liczyć na schronienie. Dla bezdomnych kobiet, które zdarzają się sporadycznie czeka natomiast pięć miejsc w Sądeckim Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Kobiety bez dachu nad głową trafiają także do placówek w Krakowie.
(Marta Jodłowska/ko)