Przypomnijmy, pierwszy zarzut dotyczy kontraktu na obsługę geodezyjną budowy galerii wykonywaną przez firmę należącą do syna przewodniczącego Rady Miasta. Drugi zarzut to finansowanie z kasy miasta remontów i przebudowy ulic wokół galerii, choć pierwotnie informowano, że za wszystko zapłaci inwestor. Sprawą od kilku tygodni zajmują się lokalne media. Teraz wszystko ma być dokładnie zbadane przez członków komisji etyki Prawa i Sprawiedliwości, którzy za kilka dni przyjadą do Nowego Sącza – zapowiada szef władz okręgu partii senator Stanisław Kogut.

"Nie było przesłanek formalno-prawnych. Nie było naruszenia prawa i przepisów. Każdy ma prawo prowadzić działalność. Powtarzaliśmy, że jest sytuacja naruszenia zasad etyki. Jako radni głosowaliśmy za naszym kolegą, bo nie było podstaw prawnych" - mówi w rozmowie z Radiem Kraków przewodniczący klubu radnych PiS w sądeckiej Radzie Miasta, Patryk Wicher.

P. Wicher: "Nie możemy osądzać J. Wituszyńskiego"

"Przewodniczący Rady Miasta to wielka funkcja, branie odpowiedzialności dla mieszkańców. Jak się jest na takim stanowisku, to powinno się być czystym jak żona Cezara. Nie mam dowodów, że ktoś jest nieczysty, ale mam swoje zdanie" - twierdzi senator Stanisław Kogut.

S. Kogut: "Przewodniczący ma być czysty jak żona Cezara"

Nieoficjalnie ocena powiązań władz Nowego Sącza z inwestorami budującymi galerię jest we władzach PiS bardzo krytyczna. Jeśli pójdą za tym decyzje dyscyplinarne, wówczas prezydent Ryszard Nowak i wielu działaczy miejskich struktur partii znajdzie się w bardzo niewygodnej sytuacji, bo do tej pory przekonywali, że nie mają sobie nic do zarzucenia, a wniosek o odwołanie przewodniczącego rady został odrzucony głosami radnych PiS i radnych z klubu prezydenta Nowaka.

Trzy Korony: kolejne zarzuty radnych, prezydent odpowiada
"Układzik zamknięty" w sądeckiej Radzie Miasta?
Próba odwołania przewodniczącego RM zakończyła się fiaskiem



(Sławomir Wrona/ko)