"Mieszkańcy muszą przez to podróżować w ciasnych busach" – mówi Marek Jurczak, radca prawny i kandydat komitetu „O Lepszą Przyszłość Gminy Chełmiec”. "Wójt Stawiarski nie rozumie, że nie wszystko polega na rachunku ekonomicznym. Potrzeba skomunikowania ludzi z Nowym Sączem wynika z zadań własnych gminy, to nie jest biznes, na którym można zarobić. Metro w Nowym Jorku od godziny 3 w nocy do 6 rano jeździ puste" - podkreśla Jurczak.

Podobnego zdania jest kolejny kandydat na wójta gminy Chełmiec, Marek Kwiatkowski, dotychczasowy radny powiatu nowosądeckiego. Jego zdaniem równie palącym problemem, jak brak komunikacji publicznej w Chełmcu, jest wizerunek gminy. Kwiatkowski zarzuca wójtowi Stawiarskiemu, że mieszkańcy muszą czekać na wizytę u niego nawet kilka miesięcy. Wypomina mu też, że przez nieumiejętność nawiązania współpracy z władzami Nowego Sącza i powiatu samorząd traci możliwość wnioskowania o pieniądze unijne na wspólne inwestycje.

"Często bywa tak, że jest możłiwość pozyskania środków w większym procencie, jeśli składa się wnioski wspólne. Chciałbym ocieplić wizerunek gminy i zmienić stosunki na linii obywatel - wójt. Chciałbym, żeby wójt był dla mieszkańców, żeby na audiencję nie czekało się 3,4 miesiące" - zaznacza Kwiatkowski.

"To kompletna bzdura" - odpowiada ubiegający się o kolejną kadencje wójt Bernard Stawiarski. Włodarz Chełmca podkreśla, że co tydzień, w każdy wtorek czeka na mieszkańców. A w ciągu najbliższych 4 lat, jeśli ponownie zostanie wybrany, chciałby kontynuować już rozpoczęte inwestycje, takie jak rozbudowa sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, na którą gmina pozyskała prawie 30 milionów unijnej dotacji, czy budowa basenu. Ma on kosztować 15 milionów złotych. Jeśli chodzi o inwestycje drogowe to najpilniejszą z nich, jego zdaniem, jest kolejny odcinek północnej obwodnicy Nowego Sącza na terenie gminy Chełmiec.

"Chodzi o przedłużenie obwodnicy północnej od ulicy Marcinkowickiej do Biczyc. To warunek, żeby ta droga funkcjonowała. Bez tego odcinka droga nie bedzie nic warta, ona nie spowoduje rozładowania korków" - twierdzi wójt Stawiarski.

 

 

 

(Joanna Porębska/ko)