Zestawienie otwierają miasta z Bułgarii, trzecie miejsce zajmuje Kraków a szóste Nowym Sącz. Najwyższy czas by bić na alarm uważa poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk.

Największym problemem jest tutaj pył zawieszony, który powstaje w efekcie spalania różnych materiałów, głównie węgla w domowych piecach. Wytwarzają go także samochody. Według statystyk w ciągu roku mieszkańcy Nowego Sącza aż przez 126 dni oddychają powietrzem w którym norma pyłu jest przekroczona. Poseł chce wystąpić w tej sprawie do władz województwa i lokalnych samorządów. Jego zdaniem należy jak najszybciej zwołać wspólną sesje sejmiku oraz rad miast i powiatu, i poszukać sposobu na zaradzenie temu problemowi.

Czy także w Nowym Sączu pojawi się propozycja wprowadzenia zakazu palenia węglem? Na razie taka wersja nie jest rozważana. Władze Nowego Sącza wystąpiły natomiast do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska z wnioskiem o dotację na dopłaty dla mieszkańców, którzy zdecydują się przejść na ogrzewanie gazowe lub wymianę pieców węglowych na bardziej ekologiczne.

Niestety właśnie teraz, kiedy ruszył sezon grzewczy ten problem będzie najbardziej odczuwalny. Od początku października w Nowym Sączu zanotowano już 6 dni kiedy norma obecności była przekroczona. 9 października przekroczenie było blisko dwukrotnie.


(Sławomir Wrona/ko)