Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Nowy Sącz w zastoju czy w rozwoju? Podsumowanie

  • Nowy Sącz
  • date_range Wtorek, 2013.06.18 09:49 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 09:00 )
Jaka jest codzienność Nowego Sącza? Dlaczego miasto grzęźnie w korkach a większe inwestycje je omijają? Podczas debaty na sądeckim rynku szukaliśmy odpowiedzi na te i inne pytania z pomocą samorządowców, biznesmenów i przedstawicieli świata nauki.

uczestnicy sądeckiej debaty RK bez wicemarszałka R. Ciepieli, który był w studiu w Krakowie

Posłuchaj debaty
Przed debatą
Nowy Sącz w zastoju czy w rozwoju? DEBATA!

Zatłoczone ulice i kiepskie połączenie z resztą województwa hamują rozwój Nowego Sącza. Do takiego wniosku doszli uczestnicy wczorajszej debaty na sądeckim rynku. Dyskusja była podsumowaniem naszej radiowej akcji, w której przez ostatni miesiąc pytaliśmy, czy Nowy Sącz to miasto w zastoju? Większość naszych gości zgodnie podkreślała, że największą barierą dla rozwoju trzeciego co do wielkości miasta w Małopolsce jest fatalna komunikacja.


W dyskusji na sądeckim rynku wzięli udział: pełnomocnik prezydenta Nowego Sącza Wojciech Piech ; prorektor PWSZ w Nowym Sączu Marek Reichel; Janusz Komurkiewicz - firma Fakro ; Wiesław Pióro - firma Wiśniowscy; wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela. Debatę prowadzili Sławomir Wrona i Marcin Pulit.

Do udziału w debacie zaprosiliśmy prezydenta Nowego Sącza Ryszarda Nowaka, ten jednak kwadrans przed rozpoczęciem debaty, oddelegował swojego pełnomocnika do spraw systemów zarządzania jakością Wojciecha Piecha .

Pełnomocnik zarzucił Radiu Kraków, że teza, którą postawiliśmy w tytule kampanii : Nowy Sącz: Miasto w zastoju...? jest tendencyjna i sugeruje odpowiedź. Jak mówił Piech, taką samą tezę można postawić wobec innych powiatowych miast w Polsce, które borykają się z problemami zbliżonymi do problemów, jakie ma Nowy Sącz.

Przedstawiciele biznesu - Janusz Komurkiewicz z firm Fakro i Wiesław Pióro z firmy Wiśniowscy – nie kryli, że złe skomunikowanie Nowego Sącza jest poważną przeszkodą w sprawnym prowadzeniu biznesu. Zgodnie twierdzili jednak, że nie zamierzają wyprowadzać się z tego miasta. Jak mówili, nie jest to związane z tym, że koszty pracy są niższe, ale z tym, że na miejscu mają doskonale wyszkolonych pracowników.




Wicemarszałek województwa małopolskiego Roman Ciepiela zarzucił władzom Nowego Sącza brak strategicznej wizji rozwoju miasta. - Jeżeli władze Nowego Sącza nie będą miały wizji strategicznej, to władze wojewódzkie czy centralne nie będą w stanie za nich tego wymyślić - mówił wicemarszałek.
 

- Nowy Sącz jest przykładem braku zarządzania strategicznego na szczeblu centralnym – odpierał te zarzuty pełnomocnik prezydenta Nowego Sącza Wojciech Piech - Jeżeli w dokumentach strategicznych nie znajdujemy inwestycji na których nam zależy, to skąd wezmą się na to środki? - pytał. Jako dowód na istnienie strategicznej wizji miasta, przedstawiciel sądeckiego ratusza wymieniał: pozyskane niedawno pieniądze na budowę mostu przez Dunajec i obwodnicy zachodniej a także fundusze na infrastrukturę kanalizacyjną.

- Sądeckie Miasteczko Multimedialne jest w strategii województwa małopolskiego, Nowy Sącz jest stolicą subregionu – mówił wicemarszałek Ciepiela. - To miasto o większych szansach na pieniądze. Nie ma natomiast odpowiedzi od sądeckich władz, gdzie powinno być lotnisko – dodał wicemarszałek. - My mamy na to pieniądze, Nowy Sącz nie ma pomysłu na lokalizację - tłumaczył.

Pełnomocnik prezydenta Nowego Sącza Wojciech Piech stwierdził w podsumowaniu, że miasto rozwija się i jest postrzegane coraz lepiej. Jako przykład dał wysokie lokaty Nowego Sącza w ogólnopolskich rankingach.

- Dobre samopoczucie władz Nowego Sącza to jedno, jednak to, jak widzą rozwój miasta sami mieszkańcy, co wyniknęło z naszej kilkutygodniowej dyskusji, to drugie - podsumował prezes Radia Kraków Marcin Pulit.
- Te opinie w dużym stopniu się rozmijają - dodał.

Miesiąc temu Radio Kraków rozpoczęło dyskusję: Nowy Sącz: Miasto w zastoju...? W tym czasie przeprowadziliśmy kilka debat i kilkadziesiąt rozmów na temat kondycji Nowego Sącza i szans jego rozwoju. Od początku władze Nowego Sącza stały na stanowisku, że nasza teza - nie twierdząca, ale pytająca - jest dla miasta niesprawiedliwa. Materiały dotyczące Nowego Sącza doczekały się kilkuset komentarzy.


ZAPIS DEBATY:


Marcin Pulit: Zadając to pytanie „Czy Nowy Sącz jest w zastoju?” tak naprawdę pytamy generalnie, czy małopolskie miasta, podobne do Nowego Sącza są w zastoju. Bo choć od dłuższego czasu płyną miliardy wręcz euro do Polski, w tym do Małopolski, to jednak w ostatnich latach miasta w Małopolsce i w kraju straciły nieco impet i wbrew takim ogólnym deklaracjom, obserwujemy raczej centralizację.



Sławomir Wrona: Staraliśmy się, żeby były tutaj reprezentowane wszystkie środowiska, które mają coś do powiedzenia i są przedstawicielami pewnych oczekiwań, jeśli chodzi o rozwój Nowego Sącza.



Marcin Pulit: Tocząc od paru tygodni dyskusję, czy Nowy Sącz jest miastem w zastoju, słyszeliśmy raz wypowiadaną wprost, raz nie wprost, opinię, że Nowy Sącz nie ma drogi ekspresowej do autostrady, że nie ma połączenia kolejowego z Krakowem, że nie ma drugiego mostu, że niespełna 100-tysięczne miasto grzęźnie w korkach, to tak naprawdę z winy Krakowa, bo tam rządzi koalicja PO-PSL i ta koalicja nie chce dopuścić do sytuacji, że rządzony przez PiS będzie się rozwijał.

Wojciech Piech: Proszę państwa, ośmielę się najpierw odnieść do hasła tej kampanii. Wydaje mi się, że gwoli uczciwości metodologicznej i rzetelności dziennikarskiej należałoby to skomentować. Państwo źle postawili temat tej kampanii. Jeżeli już państwo zechcieli zadać pytanie, to powinno ono dawać alternatywę odpowiedzi - pytanie powinno brzmieć następująco: "Nowy Sącz miastem w zastoju czy w rozwoju?" Państwo nie pozostawili wyboru, państwo zasugerowali odpowiedź w pytaniu. Niestety przykro mi stwierdzić, ale tego typy, że tak powiem, sztuczki dziennikarskie miały miejsce w przeszłości Jeżeli przyjąć, że Nowy Sącz jest w zastoju, posiłkując się tutaj przyjętą przez państwa interpretacją faktów i zdarzeń, to ja ośmielę się powiedzieć, że w zastoju jest około 80 procent miast na prawach powiatu, które zostały pozostawione samym sobie po likwidacji województw. Nowy Sącz jest w nie mniejszym zastoju (jeśli mówimy o zastoju, z czym się nie zgadzam) niż wiele innych miast. W Polsce nadal na poziomie krajowym i na poziomie regionalnym nie ma takiego akademicko definiowanego zarządzania strategicznego . To jest osobista ocena, ale pewnie tez będę wyrażał opinię pana prezydenta - nie ma w Polsce zarządzania strategicznego.
Sławomir Wrona: Panie marszałku, czy zapadły decyzje dotyczące finansowania zachodniej obwodnicy Nowego Sącza?
Roman Ciepiela: Tak, one już dawno zapadły. Czekamy tylko na prawomocne werdykty organizacji i instytucji, które mają potwierdzić zdolność do wykonania tej inwestycji. Pieniądze są zarezerwowane. Jak tylko będzie to możliwe, to rozpoczną się prace. Nie było to możliwe do tej pory, ponieważ między innymi sądeckie Kolegium Odwoławcze prowadziło procesy odwoławcze. Chociaż jak się okazało ostatnio – niesłusznie, bo przeniesione postępowanie do SKO w Tarnowie wydało werdykt, iż należało jeszcze w marcu potwierdzić prawomocność
Sławomir Wrona: A jak w pana uszach brzmi ten zarzut, że Kraków zdominowany przez koalicję PO-PSL dyskryminuje zarządzany przez związanego z PiS prezydenta Nowego Sącza?
Roman Ciepiela: Nie ma żadnych podstaw do takiego twierdzenia. Nowy Sącz otrzymał tylko z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego ponad 110 milionów złotych na 21 projektów, ponad 1200 złotych na osobę – to jest udział funduszy europejskich w projektach tylko dla Sącza i to daje 5. miejsce w Małopolsce. Więc ta teza nie jest poprawna. Natomiast bark prezydenta na tej debacie jest symptomatyczny. Ja oczywiście ucieszyłem się, że będziemy mogli publicznie porozmawiać o przyszłości Nowego Sącza, ale pan prezydent również uniknął rozmowy z prezydentem Komorowskim, bo kiedy prezydent Komorowski przyjechał do Nowego Sącza, pan prezydent Nowak wyjechał w tym samym dniu z Ratusza i nie spotkał się z prezydentem. Więc być może jest coś na rzeczy, że Nowy Sącz i jego władze jakby potrzebują rozgłaszać takie informacje, że są marginalizowani, a tak naprawdę sami w tej debacie nie uczestniczą.
Marcin Pulit : Panie marszałku, a tu jeszcze padł tak zarzut, że nie ma strategicznego myślenia w kraju, ale również w województwie – tę opinię wyraził pełnomocnik prezydenta Nowego Sącza. Czy rzeczywiście w strategicznym myśleniu o Małopolsce nie ma miejsca na Nowy Sącz? A jeśli jest, to jakie?
Roman Ciepiela: To jest oczywiście jakiś slogan i powiem szczerze, pewna brednia, która jest powtarzana zupełnie niepotrzebnie. Nikt inny jak właśnie zarząd województwa doprowadził do tego, że w strategii dla Małopolski pojawiły się subregiony ze swoimi stolicami. Nowy Sącz jest stolicą subregionu sądeckiego. Dla tak wyznaczonych subregionów przeznaczymy 20 do 25 procent wszystkich funduszy, jakie będziemy mieli w dyspozycji w najbliższych latach. Więc jeżeli to nie jest myśl strategiczna, to być może autor tych słów nie powinien się wypowiadać.
Sławomir Wrona: Trzeba będzie jednak umieć po nie sięgnąć i jak pamiętamy nasze badanie przeprowadzone na zlecenie Radia Kraków przez TNS Polska aż 78 procent, jeśli dobrze pamiętam, mieszkańców Nowego Sącza, zapytanych o to, na co przede wszystkim powinniśmy pozyskiwać środki unijne, wymienia poprawę poprawę komunikacji i drogi. Ale chciałbym poznać opinię przedstawicieli biznesu. To ciągle te marki, które dobrze kojarzą się z Nowym Sączem, zarówno firma Fakro jak i firma Wiśniowski. Z pana punktu widzenia rzeczywiście jest tak, że Nowy Sącz prężnie się rozwija i nie ma miejsca na pytanie o to, czy nie tkwi trochę w zastoju?
Janusz Komurkiewicz: Gdybym miał powiedzieć, czy Nowy Sącz jest miastem zastoju... Pewno nie, bo my jako mieszkańcy, przedsiębiorcy nie dopuszczamy do tego. Natomiast na pewno jest miastem na uboczu i to podkreślam bardzo bardzo stanowczo, jest odcięty od wszelkich rozsądnych szlaków komunikacyjnych. Tu padły słowa, że firma Fakro jest firmą światową, ale trzeba pamiętać, że działamy w biznesie klasycznym, tradycyjnym, nasze produkty powstają w fabrykach, a więc tu przewożone są ogromne ilości podzespołów, surowców, stąd wywożone są ogromne ilości gotowego produktu.
Marcin Pulit : Dlaczego tu w Nowym Sączu? Jak tu tak ciężko dojechać? Czy te ograniczenia logistyczne są bardzo zbyt poważne?
Janusz Komurkiewicz: Są bardzo poważne. I budujemy już coraz to nowe oddziały, nowe fabryki, oczywiście też poza Polską. Zawsze będziemy to rozważać, czy Nowy Sącz jest ostatecznym miejscem produkcji, ale na razie nie ma jeszcze co narzekać.
Sławomir Wrona: Ale pojawia się to pytanie, tak?
Janusz Komurkiewicz: Koncentrujemy się bardziej na tym, żeby coś zmienić, bo Nowy Sącz musi być połączony autostradą A4 drogą szybkiego ruchu i uważam, że to jest priorytet dla wszystkich.
Sławomir Wrona: A kiedy pojawia się to pytanie, to czym jest spowodowane? Tymi ograniczeniami komunikacyjnymi?

Janusz Komurkiewicz: Proszę sobie wyobrazić, że my przywozimy do Nowego Sącza 5 tysięcy osób rocznie. Jeśli oni lecą z najdalszego zakątka Europy do Krakowa dwie godziny, a później musi jechać samochodem dwie godziny, to ginie cały pozytywny efekt, na które wykładamy środki. Chcemy reklamować Polskę jako supernowoczesne państwo, a taka droga burzy ten wizerunek.


Marcin Pulit : Jak niedawno usłyszałem w Nowym Sącz, właściciel firmy Wiśniowski musiał kupić śmigłowiec, żeby się w miarę sprawnie przemieszczać do Krakowa. Czy te ograniczenia z drugiej strony nie są pewnym atutem waszej firmy? Bo mówi się tak – to, że mieszkańcy Nowego Sącza nie mogą znaleźć łatwo pracy choćby w Krakowie powoduje, że tu jest tańsza siła robocza.


Wiesław Pióro: Nie zgadzam się z tym, dlatego, że my bazujemy na fachowej, a nie na taniej sile roboczej. Bo chcąc tworzyć przedsiębiorstwo nowoczesne, konkurencyjne na arenie międzynarodowej, po prostu te dwa argumenty nawzajem się wykluczają. Bazujemy swój rozwój przede wszystkim na produkcji i sprzedaży. Jeżeli nie będzie sprawnej komunikacji, to wszystkie inne rzeczy pozostają daleko w tyle. Czy myślimy o wyprowadzce? Powiem tak, mówi się dzisiaj dużo, że zanika słowo patriotyzm, jednak tacy ludzie jak sądeccy biznesmeni z pierwszych stron gazet wiedzą, co znaczy patriotyzm.
Marcin Pulit : A czy są argumenty ekonomiczne, które sprawiają, że Nowy Sącz ciągle ma jakiś potencjał?
Wiesław Pióro : Oczywiście, ja myślę, że powinniśmy się cofnąć do czasów Galicji, gdzie największa bieda w Polsce motywowała ludzi do bardzo ciężkiej, efektywnej pracy dla poprawy własnego jutra. Wydaje mi się, że właśnie te korzenie tkwią w ludziach na Sądecczyźnie i to jest ta siła naszego rozwoju. I na pewno lepiej budować przedsiębiorstwo. Mając za sobą taki potencjał kadrowy, jaki mamy na Sądecczyźnie niż gdziekolwiek indziej.
Sławomir Wrona: Jest projekt Miasteczko Multimedialne kojarzony wprawdzie z inną znaną sądecką uczelnią – WSB – która niestety przeżywa ostatnio coraz większe problemy. Kampus WSB trochę się wyludnił. To dla was dobra wiadomość, że znika konkurencja?
Marek Reichel: Absolutnie to nie jest dobra wiadomość. Rozwój miasta również musi być identyfikowany z ilością wyższych szkół. Już jedna uczelnia zniknęła, prywatna co prawda, ale nam nie zależy na tym, żeby upadła kolejna. Dwie uczelnie, silne uczelnie, zupełnie inny target jeśli chodzi o potencjalnych studentów. Więc by bardziej staramy się ze sobą współpracować, niż walczyć.
Marcin Pulit : A nie martwi pana fakt, że u was chyba najwięcej studentów jest na kierunkach humanistycznych, a nie na kierunkach technicznych, tak żeby firmy Wiśniowski, Fakro, Newag miały fachowców?
Marek Reichel: Padł w naszej dyskusji taki głos prezesa Newagu, który mówił, że czeka na szybka kolej, bo inżynierowie z Krakowa będą przyjeżdżać tutaj do pracy.
Marcin Pulit : Czemu ich nie kształcić w Nowym Sączu?
Muszę zdementować te informacje. Już od kilku lat obniżamy limity na kierunkach humanistycznych, wzrasta liczba studentów na studiach inżynierskich, nie zamkniemy kierunków tylko dlatego, że ciężko po nich o pracę. Coraz więcej jest studentów na kierunkach inżynierskich. Muszę państwu przypomnieć, że jako jedna z nielicznych PWSZ otwarliśmy studia drugiego stopnia właśnie na studiach inżynierskich. Konsultujemy z potentatami z Nowego Sącza na jakich kierunkach kształcić. Także z firmą Wiśniowski, Newag mamy podpisane porozumienia. Nie dalej jak tydzień temu podpisywaliśmy porozumienie z firmą Wiśniowski po to, żeby prace magisterskie powstawały w oparcie o aktualne potrzeby.
Sławomir Wrona: Na ile w tym planowaniu widać obecność władz Nowego Sącza?
Wiesław Pióro : Odniósłbym się na chwilę do poprzedniego pytania – czy miasto rozwoju, czy miasto rozwoju i czy zarządzanie strategiczne funkcjonuje. Pracując w firmie, nie mamy wątpliwości, dla kogo pracujemy. Natomiast jeśli ten problem przełożymy już na nasze środowisko, jest inaczej. Bo tak naprawdę jak pytamy, kto jest gospodarzem, kto odpowiada za to, że nie ma zjazdów, że w Tarnowie nie ma przejścia dla pieszych nad autostradą albo chodnika dla pieszych. Kto za to odpowiada?

Marcin Pulit: Panie marszałku - droga ekspresowa, szybka kolej - kiedy to wreszcie będzie?
Roman Ciepiela: Nikt inny o drodze ekspresowej nie mówi tak często jak władze Małopolski, ale mając niepełne kompetencje, bo to droga krajowa, robimy to, co w tej chwili możemy. Wojewoda temu bardzo sprzyja. Byłoby też dobrze, żeby władze Sącza nas wspierały. Myślę, że trzeba więcej pozytywnego myślenia. Jeżeli władze Nowego Sącza nie będą miały wizji strategicznej rozwoju swojego miasta, to oczywiście miasto będzie się rozwijało, ale będzie poddane dryfowi rozwojowemu.
Sławomir Wrona: Jaki pomysł szef Nowego Sącza ma dla tego miasta?
Wojciech Piech: Jeżeli dokumenty strategicznie nie odzwierciedlają tego, o czym informuje Katedra Planowania Przestrzennego UJ. Kiedy słyszymy, że Nowy Sącz jest jednym z trzech glównych ośrodków policentrycznego układu rozwoju Małopolski. Nie znajduje to odzwierciedlenia w redystrybucji środków unijnych.
Roman Ciepiela: Nie jest to prawda.
Wojciech Piech: Ja pytam, gdzie są te środki? Mamy wizję strategiczną.
Roman Ciepiela: Miasteczko Multimedialne jest wymienione w strategii, Nowy Sącz jest stolicą subregionu, a to nie jest normą w zarządzaniu strategicznym. Więc podnosimy Nowy Sącz do roli miasta subreginalnego i na te ośrodki wzrostu będą nowe pieniądze przeznaczone. A ja bym zapytał, gdzie powinno być lotnisko wokół Nowego Sącza? Wokół tego trwa cisza. Obawiam się, że lotnisko to nie będzie przygotowane do realizacji.
Marcin Pulit: Jakie są perspektywy? Czy za 10 lat pytanie z naszej debaty będzie nadal aktualne?
Roman Ciepiela: Oczywiście, że nie. Już duże inwestycje tak nam sie opatrzyły, że ich nie doceniamy. Nowy Sącz dzięki swojej przedsiębiorczości - jestem spokojny o rozwój Nowy Sącz. Ważne, żeby gospodarz mówił w imieniu nie tylko własnym, ale i społeczeństwa.
Janusz Komurkiewicz: Sądeccy przedsiębiorcy mają swoją wizję rozwoju. Mogę się założyć, że będziemy za 10 lat największa doliną stolarkową.
Wiesław Pióro: Jeśli będzie dostęp do drogi, sami poradzimy sobie z miejscami pracy.
Wojciech Piech: Miasto zdecydowanie nie jest w zastoju. Ze studentami robimy ankiety i wyniki są zgoła odmienne.
Wojciech Piech: Uważam, że miasto jest w rozwoju, widać to w ogólnopolskich rankinach, jak chociażby ranking "Rzeczpospolitej", gdzie zajęliśmy 10-te miejsce w Polsce spośród miast na prawach powiatu.
Marcin Pulit : Obserwując naszą dyskusję i reakcje na naszą debatę, zauważam, że samopoczucie władzy, a to o czym myślą mieszkańcy, rozmija się.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię