Katarzyna Strama z ośrodka narciarskiego Nosal w Zakopanem przyznaje, że pod Tatrami wszyscy modlą się o ujemne temperatury. "Warunki narciarskie nie są takie, jakbyśmy sobie życzyli, ale są dobre. Na stokach jest jeszcze śnieg. On jest mokry, ale narciarze są i jeżdżą. Mamy nadzieję, że najbliższe dni przyniosą opady. Narciarze nie odpuszczają. Mimo braku zimy, decydują się na zjazdy a my staramy się utrzymać stoki w maksymalnie dobrym stanie" - podkreśla Strama.
Od rana na Podhalu pada śnieg, ale są to raczej symboliczne opady. Temperatury dalej są powyżej zera. Od soboty natomiast czeka nas powrót... wiosny. Będzie sporo słońca a temperatury osiągną w rejonie Zakopanego plus 10 stopni.
(Przemysław Bolechowski/ko)