Potem jednak, kiedy rubel nagle gwałtownie stracił na wartości, kolejne wcześniejsze rezerwacje były odwoływane. Teraz nie tylko kwatery prywatne odczuwają skutki wschodniego zamieszania, ale także duże hotele. Choć tutaj, jak przyznaje Marzena Kozłowska z zakopiańskiego hotelu Mercure Kasprowy i tak jeszcze nie jest najgorzej. "Jest ich znacznie mniej, o około 40%. Nie analizowaliśmy narodowości, ale mieliśmy zawsze gości z Ukrainy, Białorusi, Rosji i Litwy. Teraz myślę, że jest zdecydowanie mniej ludzi z Ukrainy i Białorusi" - podkreśla Kozłowska.
Prawosławna wigilia Bożego Narodzenia przypada 6 stycznia, w nasze święto Trzech Króli. To właśnie w tym czasie na zakopiańskich Krupówkach dominował język rosyjski. Teraz cenionych pod Tatrami gości ze wschodu będzie znacznie mniej.
Nie zawiedli natomiast polscy turyści. Wszystko wskazuje na to że większość z blisko 250 tysięcy świątecznych gości postanowiła swój pobyt przedłużyć nawet do końca tygodnia. Sporo osób widać na trasach narciarskich, ale najwięcej na zakopiańskich Krupówkach. Ludzi jest tak dużo, że pod drzwiami restauracji tworzą się kolejki, podobnie jest w sklepach i przed bankomatami. Stanisław Stopka fiakier z Zakopanego nie ma wątpliwości że taka ilość gości to zasługa korzystanego układu kalendarza...