Próg, zbudowany za około 2,5 miliona złotych, zabezpiecza ujęcie, które zaopatruje w wodę trzy czwarte mieszkańców Nowego Sącza. Bez niego nurt rzeki może się przesunąć i Nowy Sącz zostanie bez wody.

Tymczasem zdaniem RDOŚ inwestycja powstała bez oceny jej oddziaływania na środowisko.

- Gdybyśmy nie mieli wymaganych pozwoleń nie otrzymalibyśmy pozwolenia na budowę - twierdzi Marian Kulig z Sądeckich Wodociągów. W historii Sądeckich Wodociągów, odkąd ja jestem dyrektorem d/s technicznych, nie zdarzyło się, żebyśmy rozpoczynali, czy prowadzili inwestycję bez wymaganych dokumentów- dodaje Kulig.

Decyzję budowlaną w tej sprawie wydawał starosta nowosądecki Jan Golonka. Jego zdaniem, dla tej inwestycji raport wymagany przez program ochrony przyrody Natura 2000 nie był konieczny.

Sądeckie Wodociągi odwołały się od decyzji o rozebraniu progu. Rozstrzygnięcie spodziewane jest za dwa tygodnie.


Sławomir Wrona/aw