"W Nowym Sączu 90% dzieci przyjętych na szpitalny oddział to właśnie zapalenia płuc" – mówi rzecznik szpitala specjalistycznego w Nowym Sączu, Agnieszka Zelek.

Podobnie jest w Gorlicach. W Krynicy na 18 małych pacjentów z zapalenia płuc leczonych jest 15. Wszystko wskazuje na to, że zaostrzenie przebiegu choroby nie jest efektem powikłań. Jak wynika z informacji przekazanych rzecznikowi przez lekarzy, infekcje wywołują wirusy. Zwykle o tej porze roku niskie temperatury skutecznie eliminowały je z powietrza. Teraz, przy nawet kilkunastu stopniach w południe, ryzyko zarażenia znacząco rośnie.

Czy jest jakiś sposób obronienia się przed groźną infekcją? W pełni skuteczna metoda nie istnieje. Warto jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Przede wszystkim należy pilnować zasad higieny. Nawet zwykłe, częste mycie rąk ogranicza ryzyko. Dodatkowo, podczas spacerów lepiej omijać duże skupiska ludzi, w których prawdopodobieństwo zetknięcia się z osobą zarażoną jest większe. Po trzecie należy dostosować ubranie do temperatury panującej na zewnątrz. Zbyt ciepły ubiór potrafi być groźniejszy od lekkiego zmarznięcia. Jeśli dziecko jest spocone, wówczas łatwo o przeziębienie, które osłabia odporność a to ułatwia zadanie wirusom.



(Sławomir Wrona/ko)