Przed rokiem, pomimo spadku drużyny do 3. ligi, klub uzyskał z miasta około 10 mln zł.
- Wprowadziliśmy oszczędności, ale bez odpowiednich funduszy nie ma mowy o awansie. Oczekiwanie jest uzasadnione, jeśli chcemy myśleć o dalszych awansach. Jak nam się uda awansować, chcemy iść za ciosem i spróbować "ugryźć" 1. ligę w sezonie po awansie. Oczywiście najpierw musimy awansować, a to nie jest takie łatwe. Wieczysta przez trzy sezony się męczyła, żeby wyjść z naszej 3. ligi i przepaliła 40 milionów złotych. To nie jest takie proste - mówi prezes Sandecji, Tomasz Bałdys.
Przypomnijmy, że miasto ponownie wystawiło Sandecję na sprzedaż. Transakcją ma być objętych 100 procent akcji sportowej spółki akcyjnej. Miasto deklaruje, że po sprzedaży nadal gotowe jest wspierać Sandecję kwotą 4 mln zł rocznie. Tyle samo miałby co roku inwestować w klub nowy właściciel.
Oferty można składać do 14 lutego.