– Rezygnując ze spędzania świąt w domu, turyści kierują się głównie wygodą - mówi Daniel Lisak, z Krynickiej Organizacji Turystycznej. - Z roku na rok coraz więcej ludzi przybywa. Żyjemy w tak szybkich czasach, że chwila wytchnienia każdemu jest potrzebna.



Dla hotelarzy okres wielkanocny jest specyficzny, ponieważ nie mogą liczyć na klientów biznesowych. Dlatego już od lat na ten czas przygotowują specjalną ofertę dla rodzin z dziećmi, które szukają atrakcji i tradycji. Niektóre hotele w wielką sobotę odwiedza ksiądz, by poświęcić pokarmy. Później goście mogą sami przygotować świąteczny posiłek w swoich apartamentach lub spożyć go w restauracji.
– Na stole królują oczywiście tradycyjne potrawy – mówi Marek Ciszewski, z ośrodka Amadeusz. - Śniadania podawane są w formie bufetu szwedzkiego. Jest wszystko, jak pisze tradycja: kiełbasa, szyneczka, jajeczko, żurek, chrzan.



Między posiłkami hotelarze oferują piesze wycieczki po górach z przewodnikiem, przejażdżki bryczkami po uzdrowisku i wieczorne bale. Dzieci mogą również uczestniczyć w specjalnych warsztatach malowania jajek, czy wyrobu koszyczków wiklinowych.
– W tym czasie rodzice mogą odpocząć w salonie SPA lub uczestniczyć w koncertach muzyki poważnej – mówi Grzegorz Kuraś, zastępca dyrektora hotelu Prezydent w Krynicy. - W wielką sobotę odbędzie się koncert kwartetu wiolonczelistek. Część gości może skorzystać też ze smingusa-dyngusa w hotelowym basenie.



Na spędzanie świat w ekskluzywnym hotelu lub pensjonacie mogą sobie jednak pozwolić klienci z grubym portfelem. Za czterodniowy pakiet rodzinny w takiej placówce trzeba zapłacić około 1500 złotych.

Bartosz Niemiec/ew