Jeden z najbogatszych Polaków był oskarżony o znaczne zniszczenie przyrody w trakcie wycinki pięciu hektarów lasu . Wylesiona droga miała być przeznaczona pod budowę toru saneczkowego na stoku Jaworzyny Krynickiej - teren znajduje się na obszarze ochrony siedlisk „Ostoja Popradzka” i Natura 2000. Prace przy zagospodarowaniu należącego do Ryszarda Florka stoku trwają od ponad 10 lat.


Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył były już Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Krakowie, Jerzy Wertz. Służby ochrony przyrody uznały, że wycięcie fragmentu lasu doprowadziło do degradacji przyrody i zagraża wielu gatunkom zawierząt , między innymi wilkom, rysiom, sowom i licznym bezkręgowcom.
Prokurator żądał dla sądeckiego biznesmena 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 2 lata oraz nawiązki na cele społeczne w wysokości 200 tys zł.


W dzisiejszym uzasadnieniu sąd uznał, że na wycinkę drzew były stosowne pozwolenia i w trakcie prac nie doszło do zniszczenia środowiska naturalnego . Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd uznał natomiast, że przedsiębiorca w latach 2006-2011 bez odpowiednich zezwoleń wybudował w Szczawniku m.in. przepusty betonowe oraz instalację wodną, służące do naświetlenia i naśnieżania planowanego toru saneczkowego. Postępowanie karne zostało warunkowo umorzone na okres jednego roku próby. Przedsiębiorca musi jednak wpłacić 3 tys złotych na fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.