Od stanu 1:1 w pierwszym secie Świątek nie dała rywalce wygrać już gema, a nieco walki można było zobaczyć jeszcze tylko na początku drugiej partii. Jej pierwszy gem trwał aż 13 minut, ale i tak skończył się przełamaniem Raducanu.

Rok młodsza Brytyjka, mistrzyni wielkoszlemowego US Open z 2021 roku, po raz pierwszy w karierze dotarła do trzeciej rundy w Melbourne. Po sensacyjnym triumfie w Nowym Jorku nie odnosiła sukcesów, częściej zmieniała trenerów i miała przerwy z powodu problemów zdrowotnych, niż docierała daleko w turniejach. Obecnie zajmuje w rankingu 61. miejsce.

W sobotę dostała prawdziwą lekcję tenisa. Świątek nie dała jej nawet jednej okazji na przełamanie i była od niej zdecydowanie lepsza w każdym aspekcie gry. Różnicę w poziomach dobrze pokazuje stosunek zagrań wygrywających i niewymuszonych błędów. Polka "winnerów" miała 24, a błędów 12, natomiast Raducanu, odpowiednio, dziewięć i 22.

"Czułam się po prostu wspaniale. Miałam mnóstwo radości z gry i jestem bardzo zadowolona z tego, co pokazałam" - przyznała Świątek w rozmowie na korcie.

Na inaugurację tegorocznych zmagań w Melbourne pokonała Czeszkę Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4, a w drugiej rundzie Słowaczkę Rebeccę Sramkovą 6:0, 6:2. Łącznie w trzech meczach Polka spędziła na korcie trzy godziny i 31 minut.

Będzie też zdecydowaną faworytką kolejnego spotkania. W 1/8 finału zmierzy się z Niemką Evą Lys (128. WTA).

Najlepszy wynik w Melbourne Świątek osiągnęła w 2022 roku, kiedy dotarła do półfinału. Poprzednią edycję zakończyła już na trzeciej rundzie.

Wynik meczu 3. rundy:

Iga Świątek (Polska, 2) - Emma Raducanu (W. Brytania) 6:1, 6:0.