Uważamy, że to był zbędny wydatek, zupełnie niepotrzebny. Na to miejsce zaciągniemy kredyt i mieszkańcy będą musieli te koszty ponosić. A wszystko przez rozrzutność pana starosty

- mówi Zbigniew Karciński, radny powiatu tarnowskiego.

Widzimisię starosty?

Do tej pory starostwo powiatowe w Tarnowie jeździło samochodami ze średniej półki: Fordem Custom, Kia Vengą, Hyundai'em i40 oraz Skodą Superb. Ten ostatni pojazd postanowiono teraz wymienić - po przetargu, który został ogłoszony kilka miesięcy po wyborach, wybrano hybrydową wersję Lexusa ES 300h. Był to zresztą jedyny dostawca, który się zgłosił.

Wydatek prawie 230 tysięcy złotych zbulwersował część radnych powiatowych i mieszkańców, którzy mówią, że wielokrotnie słyszeli o złej kondycji finansowej samorządu, a tymczasem zakupiono drogi samochód.

Radni zwracają uwagę na liczbę wymagań i specyfikacji, jakie zostały podane w przetargu, a dotyczyły samochodu służbowego. Tych punktów było ponad 90. Radny Marek Podraza pyta, czy faktycznie wszystkie były konieczne, żeby zapewnić bezpieczeństwo jazdy, a nie stanowiły wyłącznie widzimisię starosty:

Są elementy, jak chromowany grill, aluminiowe felgi czy wreszcie jakieś ozdobne szyby, które naprawdę nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem i komfortem jazdy. Proszę sobie wyobrazić, że jest tam podgrzewana kierownica. Komu ona jest potrzebna? Czy drążek sterowania biegów musi być obszywany skórą? Ten samochód mógłby być zdecydowanie tańszy. 94 dodatkowe elementy w tym wyposażeniu, to już naprawdę nie jest Lexus, ale luksus...



Jeździć do gmin autobusami?

Jacek Hudyma, starosta tarnowski, nie ma sobie nic do zarzucenia. Przekonuje, że stare auto było już wysłużone, dlatego trzeba było je wymienić. A rozstrzygnięcie przetargu i zakup za prawie 230 tysięcy złotych tłumaczy... przepisami prawa.

Zakup planowaliśmy już w tamtym roku, ale wtedy nie było środków. Teraz pieniądze na samochód zostały zabezpieczone jako ubiegłoroczna nadwyżka budżetowa. Były trzy przetargi, do dwóch pierwszych nikt się nie zgłosił. W trzecim wzięła udział jedna firma. Ponieważ mieliśmy zabezpieczoną kwotę w wysokości prawie 250 tysięcy złotych, nie mogliśmy odmówić zakupu, jeżeli w trzecim przetargu zgłoszono sumę poniżej naszego limitu

- mówi Hudyma.

Samorządowiec jednocześnie dodaje, że względu na wielkość powiatu i ilość zadań, potrzebny jest taki samochód, żeby przemieszczać się w „komfortowych warunkach”:

Powiat jest duży, bo to 16 gmin i ponad 200 tysięcy mieszkańców. Budżety są trudne, ale też są pewne potrzeby. Trudno żebyśmy z jednego miejsca do drugiego przemieszczali się, na przykład, autobusami. Tu chodzi o inspektorów, urzędników, starostów. Musimy się przemieszczać, bo jeżeli byśmy odmawiali uczestnictwa w gminnych uroczystościach, to wójtowie, burmistrzowie mieliby pretensje, że zaniedbujemy mieszkańców.

Miasto też kupi, ale kiedyś

Jacek Hudyma dodaje, że Skoda Superb została przekazana Placówce Opiekuńczo-Wychowawcza Promyk w Rzuchowej, więc dalej będzie służyć instytucjom powiatu tarnowskiego.

Starostwo powiatowe w Tarnowie dysponuje teraz lepszą i nowocześniejszą flotą samochodów niż miasto. Jak mówi Wiktor Bochenek z tarnowskiego magistratu, urzędnicy co prawda myślą o wymianie pojazdów, ale decyzji jeszcze nie ma:

Urząd dysponuje pięcioma samochodami służbowymi, najmłodszy rocznik to 2017. Nie ma jednego samochodu, który byłby tylko do wyłącznej dyspozycji prezydenta. Ze względu na stan techniczny użytkowanych pojazdów, rozważamy zakup nowych. To zresztą trwa od kilku lat.

Bochenek dodaje, że nawet jeżeli tarnowski magistrat zdecyduje się na zakup samochodu, to nie zapłaci za niego "wygórowanej ceny”.

Luksusowa limuzyna za niemal 230 tys. zł to nie wszystko. Najbliższym czasie flota samorządu może powiększyć o kolejny samochód - elektryczny. Jacek Hudyma ten zakup tłumaczy koniecznością dostosowania się do przepisów, które nakazują samorządom posiadanie w swojej flocie co najmniej 30 procent pojazdów napędzanych silnikiem elektrycznym.