Wszystkich zasadzonych drzew jest 40, część z nich obumarła. Zgodnie z umową zawartą z urzędem miasta, wykonawca ma wymienić uschnięte lipy na nowe.

One się chylą ku zamarciu. Uschną w najbliższym czasie, podejrzewam, że na wiosnę. Nie dojdzie do tego, żeby one odżyły, więc spotkaliśmy się z wykonawcą, który nasadzał te drzewa. Spisany został protokół, w którym zawarliśmy, że 18 lip musi być wymienionych. Protokół wykonawca podpisał.

- mówił Rafał Pater z tarnowskiego magistratu.

Urzędnicy chcą, aby wykonawca wykonał nowe nasadzenia jeszcze w tym roku, według nich nie ma ku temu żadnych przeszkód

Jedynym warunkiem nasadzeń będzie kwestia zmarzliny. Myślę, że do końca grudnia nie będzie takich temperatur, żeby zmarzlina to uniemożliwiła. To jest jedyny warunek w okresie jesiennym do nasadzeń drzew. Po prostu z przyczyn technicznych nie da się tego zrobić. I tak drzewo jest w stanie spoczynku, więc zacznie żyć dopiero w okresie wiosennym.

- dodaje.

Wykonawcy jednak nie spieszy się do wymiany. Zwrócił się do urzędu miasta o ponowne wykonanie ekspertyzy i przesuniecie terminu nasadzenia nowych drzew na marzec. Tarnów nie zgadza się na to i informuje, że jeśli wykonawca nie wywiąże się ze swojego obowiązku będzie naliczać kary umowne. Umowa zobowiązuje wykonawcę do dbania o drzewa przez 3 lata.