Tylko w Tarnowie jest kilkadziesiąt takich osób. Niektórzy nie zdecydowaliby się na remont, wiedząc, że nie będą mogli liczyć na wsparcie z programu Czyste Powietrze. Mieszkańcy z pretensjami przychodzą do urzędu, są bardzo rozgoryczeni.
- Ci mieszkańcy mają pretensje do tych osób, które udzielały im tej informacji, czyli do ekodoradców. My się nie czujemy tutaj odpowiedzialni i winni tej sytuacji, bo chcielibyśmy wszystkim pomóc, a niestety teraz musimy informować ich o wstrzymaniu tego programu. Mieszkańcy nas nawet straszą pozwami do sądu o to, że będą się starać od miasta o odszkodowanie za poniesione wydatki, których nie będą mogli rozliczyć - mówi Marek Kaczanowski, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Tarnowa.
W tarnowskim punkcie obsługi programu Czyste Powietrze do połowy stycznia przyszłego roku były zaplanowane wizyty u ekodoradcy, mieszkańców zainteresowanych wzięciem udziału w programie Czyste Powietrze. Wszystkie będą odwołane. Największe obawy o przyszłość programu mają ci, którzy teraz przygotowywali się do złożenia wniosku. Martwią się, że na wiosnę faktury, które teraz mogliby złożyć, będą nieważne.
U pana Dominika za tydzień ma pojawić się ekipa remontowa. Nie wie jednak, czy prac nie odwołać, bo nie zdecydowałby się na remont gdyby wiedział, że nie może liczyć na dotację.
- Słyszymy głosy, że ten program będzie kontynuowany na wiosnę, ale jest taka duża niepewność, brakuje informacji z urzędu. Dzwoniliśmy do Urzędu Miasta Tarnowa, urzędnicy twierdzą, że nie mają żadnych informacji i posyłają nas do Funduszu w Warszawie, więc generalnie jest takie zamieszanie duże. Takie myśli też mi przychodzą do głowy, żeby przełożyć tę inwestycję na jakiś późniejszy okres, kiedy już coś będzie wiadomo - mówi.
Do czasu wstrzymania programu w Tarnowie złożono ponad 1300 wniosków w ramach programu Czyste Powietrze. W sumie to ponad 12 milionów złotych dofinansowania.