- Wśród tych mieszkań dwa lokale cieszyły się bardzo dużym powodzeniem. Były to lokale na ulicy Pułaskiego i Wilsona. Ilość rodzin o tej samej punktacji to trzy rodziny na Pułaskiego i dwie na Wilsona. Po zamknięciu naboru i wizji w terenie, będzie losowanie w stosunku do tych rodzin - mówi prezes Miejskiego Zarządu Budynków w Tarnowie, Bernard Karasiewicz.
Urzędnicy przyznają, że program od lat cieszy się sporym zainteresowaniem, choć nie jest ono już tak duże, jak poprzednio. W tej edycji maksymalnie na jedno mieszkanie było 2-3 chętnych, podczas gdy w ubiegłych edycjach było to nawet 5 rodzin. Zdaniem Bernarda Karasiewicza wpływ na to mają głównie rosnące koszty remontów.
- Lokale, które przedstawiamy do remontu, wymagają dość dużych nakładów, w związku z tym chętne osoby muszą się z tym liczyć. Każda rodzina sobie kalkuluje. To, że zwolnienie z czynszu jest sześciomiesięczne i nie płaci się kaucji, nie zawsze bilansuje się z nakładami, które musieliby ponieść na remont - dodaje Bernard Karasiewicz.
Teraz z tymi rodzinami, które otrzymały przydział, zostanie podpisana umowa na czas nieoznaczony. Później będą mieli pół roku na wykonanie remontu obejmującego m.in. wymianę okien, drzwi, posadzek, instalacji wod-kan i malowanie ścian. W tym czasie najemcy nie będą musieli płacić czynszu za lokal.
Program "Mieszkanie za remont" pozwala na szybszy przydział mieszkania komunalnego. Dodatkowo najemcy mogą sobie wybrać, na które mieszkanie będą aplikować. Warto dodać, że obecnie na mieszkanie w Tarnowie czeka około 300 rodzin.