Jak mówi prezydent Jakub Kwaśny, to nie wszystko.
- Pierwsze założenie było takie, aby tam zminimalizować ilość betonu, żeby zachowana została naturalność tego miejsca. Drugie założenie to kwestia uporządkowania stawu, by można było mieć do niego dostęp i np. pospacerować wokół zbiornika. Chcemy, by było tam oświetlenie. Na pewno chcemy stworzyć nieckę brodzikową, jako kolejną atrakcję dla dzieci - mówi.
Przy planach pojawienia się brodzika pojawiają się też pytania dotyczące zezwolenia na kąpiel w stawie. Apetyty pływackie jednak studzi włodarz miasta.
- Tam nie ma ratownika i najprawdopodobniej nie będzie, więc to jest teren nieprzeznaczony do kąpieli. Natomiast jakość i stan wody będzie monitorowany. Być może kiedyś to może stać się okresowym kąpieliskiem, ale właśnie będzie to zależało od badania czystości wody - dodał.
Koszty przebudowy Kantorii mogą wynieść nawet 20 milionów złotych. Właśnie o takie środki miasto będzie wnioskować do wojewódzkiego funduszu rewitalizacji. W przypadku ich otrzymania, pierwsze prace mogłyby ruszyć jeszcze w tym roku.