Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na to, że zagrożenie dla bezstronności w orzekaniu musi być realne a nie jedynie hipotetyczne. Powołując się również na swoje wcześniejsze orzeczenia i stanowisko wyrażone w orzeczeniach, Sąd Najwyższy podkreślił, że autorytet wymiaru sprawiedliwości wymaga tego, aby sąd nie unikał rozpoznawania spraw dla niego trudnych - czy też głośnych medialnie - z uwagi na stanowisko, funkcję oskarżonego (lub innych uczestników postępowania)
- tłumaczy sędzia Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Decyzja Sądu Najwyższego oznacza, że proces przeciwko biskupowi Andrzejowi Jeżowi w I instancji będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Tarnowie.
Przypomnijmy: tarnowska prokuratura oskarża bpa Andrzeja Jeża, że zbyt późno poinformował o czynach pedofilskich dwóch księży, w tym księdza Stanisława P., który pracował w różnych parafiach na terenie diecezji tarnowskiej, ale także w Ukrainie (molestował 95 chłopców). Drugi z księży, Tomasz K., miał się dopuścić czynów o charakterze pedofilskim wobec trzech chłopców.
Zdaniem śledczych, zwierzchnicy tarnowskiego kościoła o sprawie wiedzieli od dawna. Zgłosili ją dopiero w 2020 roku, podczas gdy po zmianie prawa taki obowiązek był już od 2017 roku. Biskupowi Andrzejowi Jeżowi grozi do trzech lat więzienia.
Pierwsza rozprawa odbędzie się 8 kwietnia.