Sprawa, która w piątek 10 stycznia rozpoczęła się przed Sądem Okręgowym w Tarnowie dotyczy jednego przypadku. Na przełomie 2020 i 2021 roku wójt Gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd miał się przypadkiem dowiedzieć, że gmina mogłaby nieodpłatnie pozyskać nieruchomość wartą 233 tysięcy złotych od Henryka W., który był mieszkańcem gminy i przebywał w Domu Pomocy Społecznej w Nowodworzu. Przeznaczonym dla osób chorych psychicznie. Samorząd, jak ma to miejsce w takich przypadkach, płacił za utrzymanie Henryka W. w placówce.
Gmina Szerzyny po remoncie domu rodzinnego Henryka W. na który zdobyła dofinansowanie, zamierzała umieścić w nim repatriantów z Kazachstanu.
Procedura darowizny rozpoczęła się na początku 2021 roku, ale nagle zaczęła ją kwestionować dyrektorka DPS w Nowodworzu.
Jak w piątek zeznawał w sądzie wójt Grzegorz Gotfryd, oskarżony o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej na rzecz Gminy Szerzyny, dyrektorka DPS powiedziała, że nie wypuści pensjonariusza na podpisanie aktu darowizny. Wskazując na jego stan zdrowia, ale nie przedstawiając jego zdaniem żadnych dokumentów. Dopiero wtedy też dyrekcja DPS miała złożyć wniosek o ustawienie kuratora dla osoby niepełnosprawnej Henryka W.
I tu, według prokuratury, na prośbę wójta Grzegorza Gotfryda do akcji miał wkroczyć ówczesny starosta tarnowski Roman Łucarz, który "podjął działania mające skłonić dyrektorkę DPS do cofnięcia wniosku". - podkreślała prokurator Renata Sieczkowska i oskarżyła Romana Łucarza o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez Gminę Szerzyny.
Nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów. Nic złego nie zrobiłem
- mówił w piątek Roman Łucarz, który swoje wyjaśnienia ma składać podczas następnej rozprawy.
Starosty bronili współoskarżeni Grzegorz Gotfryd oraz Anna Górska, którzy przekonywali przed sądem, że Łucarz podczas spotkania z dyrektorką DPS, polecił załatwić sprawę "zgodnie z prawem".
Ostatecznie Henryk W. pod koniec marca 2021 roku podpisał u notariusza darowiznę nieruchomości w Szerzynach na rzecz gminy. Niedługo później, na wniosek prokuratury, sąd cywilny wszczął jednak procedurę unieważnienia aktu notarialnego. Sprawa toczy się do dziś. Gmina zwróciła dotacje na dostosowanie domu do repatriantów i nie są tam prowadzone żadne prace.
Sprawa wyszła na światło dzienne dopiero 3 lata później, na początku 2024 roku niedługo przed wyborami samorządowymi, kiedy aresztowano ówczesnego starostę tarnowskiego Romana Łucarza pod zarzutem oszustwa.
Do aresztowania doszło ponieważ, Łucarz, przygotowując się do przesłuchania poprosił kilka dni wcześniej podległą mu dyrektorkę PRCP Annę Górską o pozyskanie z DPS w Nowodworzu ksera dokumentacji pensjonariusza.
Kiedy dyrektorka DPS odmówiła przesłania dokumentacji do PCPR, Anna Górska w towarzystwie swojej pracownicy pojechała do placówki w Nowodworzu. Tam także początkowo spotkała się z odmową. Jednak po rozmowie telefonicznie pomiędzy starostą i dyrektorką DPS - ostatecznie Górskiej udostępniono ksero części dokumentów. Nie zdążyła ich jednak przekazać staroście bo Roman Łucarz został z tego powodu aresztowany na kilka dni przed planowanym przesłuchaniem.
Anna Górska usłyszała zarzut utrudniania śledztwa.
Wysoki sądzie, nie było moją intencją utrudnianie śledztwa. Była pewna i przekonana, że postępuje zgodnie z prawem i mam do tego uprawnienia. Że postępuje legalnie. Upewniłam się co do tego u radcy prawnego zatrudnionego w starostwie. Przekonałam się, że kroki, które zamierzałam uczynić były właściwe i zgodne z moimi uprawnieniami. Wykonywałam moje czynności na polecenie przełożonego, gdyś poprosił mnie o to starosta Romana Łucarza Podkreślam, że nie zażądałam od dyrektorki DPS dokumentacji, ale o nią poprosiłam
- przekonywała dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie
Anna Górska przez 4 miesiące była zawieszona w obowiązkach i przez całą sprawę, jak nieoficjalnie wiadomo, nie została wystawiona na listy PiS do Sejmiku Województwa Małopolskiego. Górska na osłodę otrzymała jednak posadę w Radzie Nadzorczej Małopolskich Dworców Autobusowych, spółki należącej do województwa rządzonego przez Prawo i Sprawiedliwość.
Do ostatniej chwili ważyło się, czy w kwietniowych wyborach do Rady Powiatu Tarnowskiego wystartuje zawieszony starosta Roman Łucarz. Ostatecznie dostał na to zgodę i pewnie wygrał mandat zdobywając 2424 głosy, co dało mu trzeci wyniki. Nadal ciąży jednak na nim zakaz sprawowania funkcji starosty dlatego został wicestarostą tarnowskim.
Na ławie oskarżonych zasiedli także notariusz Wojciech W. oraz pracownik Gminy Szerzyny Stefan Sz. Im dwóm, a także Romanowi Łucarzowi oraz Grzegorzowi Gotfrydowi grozi do 10 lat więzienia, Annie Górskiej do 5 lat więzienia.