Cofnijmy się na chwilę w czasie. Dziennikarz radiowej Jedynki zapytał w 2008 roku Beatę Kempę, prominentną już wtedy działaczkę Prawa i Sprawiedliwości, czy lubi Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Ta odpowiedziała: Ależ oczywiście, wczoraj moje dziecko po raz pierwszy było wolontariuszem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przybiegło do domu przeszczęśliwe z pewnymi już obserwacjami, w jaki sposób i kto wręcza datki, jak ludzie reagują na tę wielką akcję. Jest to wielkie doświadczenie, wielki ukłon w stronę pana Jurka Owsiaka.
Dwa lata później również Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy wsparł Jarosław Kaczyński. Co stało się z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, że jest teraz kojarzona z polityką?
Jest to oczywiście jeden z przejawów głębokiej polaryzacji życia politycznego, nie tylko u nas. Podobne procesy zachodzą przecież w innych państwach Zachodu, gdzie tematy, które wydawały się ponadpolityczne czy jednoczące społeczeństwo, z czasem są przypisane do jednej strony sceny politycznej.
W wypadku Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to zaczęło się od ataków na inną inicjatywę Jurka Owsiaka, jaką był przystanek Woodstock, czyli wielki, wspaniały festiwal, który zmienił swoją nazwę. Ale wtedy, kiedy właśnie nosił taką nazwę, został bardzo mocno skojarzony z tradycją Woodstocku, która jest tradycją kontrkultury pewnego liberalizmu obyczajowego. Zaczęły się wtedy pojawiać pogłoski próbujące dyskredytować tę inicjatywę jako wydarzenie, które deprawuje młodzież itd.
Woodstock był od dawna, już od lat 90. funkcjonował, istniał i grał.
Wraz z tą polaryzacją polityki polskiej zaczęły się włączać do tego różne tematy. Ten stał się takim tematem, przez który ulokowano całą inicjatywę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jako zdarzenie politycznie nacechowane.
Chociaż wiemy, że to nie dotyczy wszystkich. Prezydent Rzeczpospolitej od lat uczestniczy w licytacjach i uczestniczy w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, więc można powiedzieć, że to nie dotyczy całego środowiska politycznego prawicy.
Natomiast to, co dla nas jako badaczy jest ciekawe, to jest hejt wokół Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który jest jednak zjawiskiem dosyć świeżym - taka bezpośrednia mowa nienawiści, której ofiarą pada sama inicjatywa, jak i jej autor.
W 2023 roku Jerzy Owsiak wziął udział w Marszu Miliona Serc, który był organizowany przez partię polityczną, konkretnie przez Koalicję Obywatelską. Wówczas Marcin Przydacz powiedział, że Owsiak stał się już politykiem. Czy to nie jest tak, że w pewnym momencie Jerzy Owsiak dołożył też trzy grosze do tego konfliktu?
Chyba takim kluczowym momentem było jednak zabójstwo prezydenta Adamowicza i ta sytuacja, w której ktoś, kto należał do tego środowiska politycznego, a jednocześnie był bardzo zaangażowany w Wielką Orkiestrę, na tym najważniejszym wydarzeniu dla Wielkiej Orkiestry został zamordowany. Wiele wskazywało na to, że ten mord miał faktycznie polityczny charakter, gdzie zlał się ten hejt i ta kampania nienawiści skierowana przeciwko Jerzemu Owsiakowi i Orkiestrze, karykaturalne przedstawianie jego i jego działań, wykorzystywanie do tego mediów publicznych.
Myślę, że sytuacja, w której bardzo upartyjnione media publiczne uczestniczyły w kampanii nienawiści i ta kampania może wręcz doprowadzić do zbrodni, to był moment szoku w Polsce. Mógł faktycznie spowodować, że sam Jerzy Owsiak uczestniczył w tego typu wydarzeniach już nie jak w wydarzeniach politycznych, tylko jako takich wydarzeniach, które miały przebudzić opinię publiczną. Rzeczywiście ewidentnie go to przesunęło, podobnie jak kampania plakatowa w czasie wyborów, która niby nie była powiązana z kampanią wyborczą, ale jednak była bardzo często odbierana jako zaangażowanie się bezpośrednio w kampanię wyborczą.
Jak zmieniał się sam WOŚP na przestrzeni lat? Na początku był tą inicjatywą ludzi, którzy wrzucali złotówkę, dwa złote, dziesięć złotych, ile kto mógł. Później wszyscy bawiliśmy się na koncertach podsumowujących każdy finał. W tym momencie na polskiej prawicy pojawia się zarzut, że teraz WOŚP to jest tak naprawdę akcja dla bogatych ludzi, filantropów, którzy licytują różne rzeczy, często za kilkadziesiąt tysięcy złotych, żeby poprawić swój wizerunek.
Oczywiście te aukcje internetowe wraz z rozwojem samej technologii stały się bardziej powszechne i coraz więcej osób wspiera Orkiestrę właśnie tą drogą, ale to jest tylko zmiana technologiczna. Natomiast jednak to nadal jest wielka akcja uliczna i zbiórki, które toczą się na ulicach. Nie ma co dziwić się, że nasze życie się zmienia, że się przenosi do sfery online, ale jednak to nadal są w większości takie datki, małe często, i bardzo ważna akcja dla samych wolontariuszy Orkiestry, którzy działają w terenie.
Powiedział pan ważną rzecz, że często również politycy prawicy, kler wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Czy można powiedzieć, że to też jest podział partyjny, czy jednak mimo wszystko nie?
Nie dostrzegałbym tutaj jakiegoś podziału stricte partyjnego, to są raczej różne wrażliwości. Ten podział chyba idzie wzdłuż osi konserwatyzmu obyczajowego. Pamiętajmy, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy samą swoją estetyką rock'n'rollową nawiązuje do pewnej tradycji, do pewnej wrażliwości.
Nazwa Woodstocku jako nazwa tego festiwalu odwołuje się do świata wartości, który bardzo często jest traktowany przez osoby konserwatywne jako zagrażający, jako ten, który był początkiem pewnych destrukcyjnych procesów, przeciwko którym konserwatyści protestują. Z badań psychologicznych wiemy, że te fundamenty moralne, na których opiera się moralność konserwatywna i moralność liberalna, są odmienne. Moralność jest w ogóle czymś trochę innym dla osób konserwatywnych i liberalnych, natomiast pewnie to, co jest wspólne to to, że właśnie dobroczynność, przekazywanie pieniędzy dla innych ludzi będzie traktowane zarówno przez konserwatystów, jak i przez liberałów jako coś ważnego i dobrego. Jest to uniwersalne, dlatego tak ważne jest, żeby te wszystkie inicjatywy, czy to jest właśnie Caritas, czy to jest Wielka Orkiestra, odnosiły się do siebie nawzajem z życzliwością i żeby było takie przekonanie, że tak naprawdę cel jest w sumie wspólny, niezależnie od estetyki, którą różnią się te akcje.
Czy jako społeczeństwo możemy sprawić, żeby znowu Wielka Orkiestra Świąteczna i jej pomoc nas jako społeczeństwo zintegrowała? Czy jest to jeszcze możliwe?
Tak, myślę, że to jest możliwe i nadal uważam, że to jest wydarzenie integrujące. Liczę na to, że w sytuacji, w której media publiczne nie będą już tak bardzo wykorzystywane do dyskredytowania Wielkiej Orkiestry, to, co z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, będzie powoli zanikało.
Natomiast fakt, że jest taka wspólnota, to dla nas jest dosyć zaskakujące jako dla badaczy takich zjawisk. Zwykle takie zjawiska altruistyczne czy takie akcje charytatywne są jednak dosyć krótkotrwałe. I ta estetyka się zmienia. Przychodzą kolejne pokolenia. Jurek Owsiak nie jest już takim młodym post-hipisem czy chłopakiem gdzieś tam robiącym witraże, który wymyśla wspaniałą akcję i w tych kręgach rock'n'rollowych ją rozkręca. I przez to staje się bardzo atrakcyjny dla młodzieży.
I to jest ciekawe, że to zjawisko jest tak trwałe. Kolejne pokolenia młodych ludzi się z tym identyfikują, chcą w tym uczestniczyć. Więc wydaje się, że to może być coś bardzo uniwersalnego, skoro przetrwało to już tyle pokoleń.
Wierzy pan, że za rok, dwa, trzy politycy nie będą wykorzystywać Wielkiej Orkiestry Świątecznej do swoich celów politycznych i ponad podziałami będą ja wspierać?
To zależy od tego, jak będzie wyglądała sytuacja polityczna w Polsce. Polaryzacja, która jest obecnie zachodzącym na naszych oczach procesem bardzo mocno wspieranym przez algorytmy mediów społecznościowych, przez sposoby współczesnej komunikacji między ludźmi, niestety prowadzi do sytuacji, w której ta przestrzeń dla rzeczy wspólnych, działań wspólnych i działań, które są ponad polityczne czy ponad takie obozowe, jest coraz mniejsza.
Dlatego właśnie miejmy nadzieję, że te procesy, które się dzieją w Polsce (na przykład telewizja publiczna staje się coraz bardziej telewizją rzeczywiście publiczną i coraz mniej areną działań stricte politycznych czy propagandowych) może ułatwić działanie Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Naprawdę tego bardzo potrzebujemy, ponieważ dla dobrostanu psychicznego Polaków, to żeby jakieś obszary naszego życia były wyjęte z tego aktualnego sporu politycznego, jest niezwykle ważne.