Na dnie Bałtyku leży tykająca bomba. W okresie I i II wojny światowej wyprodukowano ogromne ilości bojowych środków trujących. Niewykorzystane substancje próbowano zakopywać, spalać, lub zatapiać. Szacuje się, że na dnie Bałtyku zalega ok. 65 000 ton amunicji chemicznej zawierającej od 6 000 do 13 000 ton bojowych środków trujących.
Morska woda przyspiesza rozkład metalowych pojemników, które się rozszczelniają i powoli zatruwają wody Morza Bałtyckiego. Te zalegające na dnie morskie odpady mogą trafiać na europejskie wybrzeża, gdzie stanowią realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, w tym również dzieci, które mogą przypadkowo natrafić na niebezpieczne znaleziska. Zespół naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego opracowuje przenośny sensor, który mógłby pomóc w identyfikacji takich substancji.
Setki tysięcy ton amunicji, gazów bojowych i materiałów wybuchowych zostało wrzuconych w czasie I i II wojny nie tylko do Bałtyku, ale również do Morza Śródziemnego czy kanału La Manche.
Z doktorem Michałem Silarskim z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ rozmawiała Ewa Szkurłat.