Mam przekonanie, że nawet jak czytelnik, czytelniczka nie będą mieli bladego pojęcia o wojnie domowej w Hiszpanii, to ten komiks nie stawia jakiś barier. (…) W czasie dyktatury Franco nie wolno było w żaden sposób upamiętniać czy w ogóle mówić o skazanych na śmierć w wyniku politycznych motywacji. Oni byli traktowani jak nieludzie, zakopywani w masowych grobach. Ukrywano ten fakt przed rodzinami po to, żeby przypadkiem nie można było tam zapalić świeczki, czy w jakikolwiek sposób o nich pamiętać. (…) To bardzo wymowne, że na plan pierwszy wysuwa się tutaj postać człowieka, który mógłby się wydawać takim pobocznym pionkiem w tej wielkiej historycznej grze.

- Tomasz Pindel - tłumacz literatury hiszpańskiej

Tadeusz Marek: Powiedział pan, że kiedy zobaczył jaka jest tematyka tego komiksu, trochę się Pan przestraszył…

Tomasz Pindel: Tak było, bo rzeczywiście „Otchłań Zapomnienia” jest komiksem, który podejmuje bardzo ważny, ale też bardzo obecny w hiszpańskiej kulturze wątek pamięci o ofiarach wojny domowej, masowych grobów. Trzeba pamiętać, że Hiszpania po Kambodży jest drugim na świecie krajem z największą liczbą nieodkrytych, nieodkopanych, nie zagospodarowanych, że tak brzydko powiem, grobów, takich właśnie powojennych. To jest bardzo ważny nurt w kulturze hiszpańskiej, z oczywistych względów, bo rozliczenie z przeszłością jest rzeczą ważną i trudną, która w Hiszpanii od niedawna tak naprawdę się toczy, ale powstało już całkiem sporo tekstów. Miałem więc taką trochę obawę, czy my znowu nie wchodzimy do tej samej rzeki i czy ten komiks, przy całym wielkim moim szacunku i miłości do Paco Roki, czy tutaj nie będziemy trochę dreptać w tym samym miejscu, mówiąc brzydko... Czyli czy przeniesie coś nowego…

A komiks zawsze musi przenosić coś nowego?

Wydaje mi się, że nie musi, ale każde wybitne dzieło przenosi coś nowego. Nową perspektywę, nowe środki. I ten przyniósł. Paco Roka jest autorem rysunków i współscenarzystą, a za scenariusz odpowiada także Rodrigo Tarrasa.

Czyli dziennikarz, który dotarł poniekąd do bohaterów tego komiksu…

Tak, i ja myślę, że to widać w tym komiksie, że tutaj jakby dwaj panowie się wzięli za robotę, bo nie znałem wcześniej zupełnie Rodriga Tarrasy, ale jednak to nie jest człowiek komiksu, prawda? To rzeczywiście jest dziennikarz zajmujący się historią najnowszą. Natomiast tam widać ten komiksowy sznyt, widać, że Paco Roka nie tylko narysował, ale też ewidentnie współprzemyślał ten komiks. Wielką wadą sporej części komiksów historycznych, komiksów non-fiction, jest to, że one albo mają za dużo tekstu, albo są zbyt łopatologiczne.

Są przegadane po prostu. A Paco Roka po prostu świetnie opowiada obrazem i nie potrzebuje nadmiaru słów...

To jest po prostu komiksowość. I faktycznie mamy tu rzeczywiście świetnie poprowadzoną historię. Pierwsze strony od razu to pokazują: jak zaczynamy czytać komiks, właśnie my go nie zaczynamy czytać, tylko zaczynamy go oglądać.

Całej rozmowy posłuchasz w podkaście.