Na pewno wiemy, że w połowie XIX wieku bęben obręczowy był obecny na ziemiach Rzeczypospolitej. Obok niego w zapiskach etnografów pojawia się też baraban. Za to na terenach góralskich ten instrument został wyparty.
W latach 50-tych na polskiej wsi zachodziły dynamiczne zmiany, a stary, jednomembranowy bęben stał się po prostu démodé. I nagle w nomenklaturze na ten instrument pojawiło się określenie „bębenek” - trochę pejoratywne. Bębenek stawał się nikomu niepotrzebny, bo był zawiązany z chłopską kulturą, a ta była wówczas elementem wstydliwym. To się na szczęście zmienia wraz z rozwojem zainteresowania tradycją i sceną folkową
- mówi Mateusz Dobrowolski - muzykant, animator kultury, ale przede wszystkim bębnista w polsko białoruskiej grupie Hajda Banda, gościnnie przygrywający w Kapeli ze Wsi Warszawa. Mateusz oprócz występowania w zespołach, prowadzi też warsztaty, zapoznające uczestników ze stylami i technikami dawnych, wiejskich mistrzów.
Bardzo bym chciał, żeby polscy muzykolodzy zajęli się tym tematem do szpiku kości. Wedle mojej najlepszej wiedzy, nie ma czegoś takiego w nauce jak monografia bębnów obręczowych w Polsce, a przecież taki właśnie, podobny instrument znajdujemy w Muzeum Pierwszych Piastów. Został zbudowany na bazie zapisków i wykopalisk, więc możemy domniemywać, że to bardzo stara historia