„W uznaniu władzy, jaką Jezus Chrystus przekazał świętemu Piotrowi, ja, Konstantyn postanawiam ku chwale biskupstwa rzymskiego obdarzyć Wikarego świętego Piotra cesarską władzą, godnością, chwałą, siłą i świetnością. […] Na podobieństwo naszego imperium pełnią władzy nad miastem Rzym, a także całą Italią, nad wszystkimi prowincjami, krainami, wioskami, miastami rejonu zachodniego”.
To fragment słynnego dokumentu, który miał wydać cesarz Konstantyn po tym, jak został cudownie uleczony z trądu dzięki wstawiennictwu papieża Sylwestra. Rzecz w tym, że Konstantyn nigdy na trąd nie chorował, nie przekazywał też nikomu władzy ani nad Rzymem, ani nad Italią, o „wszystkich prowincjach rejonu zachodniego” nawet nie wspominając… Dla porządku trzeba też dodać, że cesarz, który w 313 roku zalegalizował chrześcijaństwo, a w 330 roku przeniósł stolicę z Rzymu do Konstantynopola, nigdy i nigdzie nie stwierdził, jak to w „Donacji” ujęto, że „nie przystoi, by władca ziemski zasiadał w tym samym miejscu […] gdzie zasiada głowa chrześcijaństwa”.
Nadanie władzy imperialnej papieżowi Sylwestrowi I (po lewej) przez cesarza Konstantyna I (po prawej). XIII wiek, fresk z bazyliki Czterech Koronowanych Świętych w Rzymie
Donacji Konstantyna miał się sprzeciwiać Otton III, a Dante Alighieri w pieśni XIX „Piekła” oskarża cesarza, że przez tę darowiznę doprowadził do zepsucia kościoła:
O Konstantynie, jakżeś się stał wrogi
Światu, nie przez chrzest, lecz przez darowiznę,
Którą się pasterz zbogacił ubogi!
Renesansowi myśliciele poświęcali „Donacji” traktaty, udowadniając, że to fałszerstwo.
Choć więc to dokument słynny i do dziś komentowany, w historii Kościoła wcale nie musiał on odegrać kluczowej roli. Jak twierdzi dr Jerzy Szafranowski z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego: „Tak naprawdę trudno nam powiedzieć, na ile to był istotny dokument. Po pierwsze nie wiemy, kiedy on powstał. Już to jest znaczące, bo on nie był tak naprawdę w użyciu przynajmniej przez dwa stulecia od swojego powstania, a i później był dokumentem tyle korzystnym dla papiestwa, co jednak też nie do końca adekwatnym do sytuacji”.
Są trzy hipotezy dotyczące przybliżonej daty powstania „Donacji”. Dr Szafranowski: „pierwszy z wariantów mówi o tym, że ten dokument został sfałszowany w latach pięćdziesiątych VIII w., kiedy to Pepin Krótki na prośbę papieża pokonuje Longobardów i zagarnięte przez nich ziemie przekazuje papieżowi”. Co ważne, ziemie te wcześniej należały do urzędującego w Konstantynopolu Cesarza, a papież jedynie nimi współzarządzał.
dr Jerzy Szafranowski
Dr Szafranowski: „Wydaje się, że w tej sytuacji papieże mogliby zdecydować się na podkreślenie swojej władzy nad Zachodem, z tym że trzeba pamiętać, że papieżom właśnie wtedy, po kilku dekadach starań, udało się nakłonić Franków do ingerencji na Półwyspie Apenińskim, a ich władza nadal zależeć będzie wyłącznie od przychylności Franków. Taki dokument przeczytany przez Pepina Krótkiego mógłby się spotkać z jego, powiedzmy to delikatnie, brakiem akceptacji”.
„Donacja Konstantyna” mogła też zostać sfałszowana około roku 800. To wtedy, w dzień Bożego Narodzenia, papież Leon III koronował Karola Wielkiego na cesarza. Dr Szafranowski: „wydaje się, że to mógł być odpowiedni moment do tego, by powiedzieć, że papież ma prerogatywy, żeby cesarza koronować. Co więcej, zgodnie z tym dokumentem on też może tego cesarza zdetronizować”.
Większość historyków udowadnia jednak, że dokument nie powstał w 800 roku, tylko kilkadziesiąt lat później, mało tego, nie w Rzymie, a ponad tysiąc kilometrów na północ od wiecznego miasta – w państwie Franków.
Dr Szafranowski: „padają tam terminy, które pojawiają się dopiero w IX wieku. Język, którym posługuje się autor donacji, nie do końca odzwierciedla język, którym by się posłużył ktoś piszący w Rzymie, co więcej pojawiają się tam różne wątki charakterystyczne właśnie dla kręgu intelektualistów frankijskich”.
Trzecia hipoteza zakłada, że dokument został sfałszowany przez mnichów we frankijskim klasztorze. Dr Szafranowski: „w tamtym czasie w kręgu mnichów z Saint Denis jest tworzona cała masa różnych fałszywych dokumentów, one są ujęte w taką kolekcję, która na dobre się konstruuje dopiero w X wieku. Jest to kolekcja tak zwanego Pseudo-Izydora”.
Mnisi fałszujący te dokumenty starają się za ich pomocą uzasadnić autonomię biskupów wobec władzy świeckiej, ale też wobec bezpośredniego kościelnego przełożonego – metropolity.
Dr Szafranowski: „Tam chodziło o spory czysto personalne. Oni po prostu się kłócili. Grono biskupów kłóciło się ze swoim arcybiskupem i oni chcieli udowodnić, że biskup w momencie takiego konfliktu ma jakąś drogę odwoławczą, może za plecami swojego metropolity odwołać się bezpośrednio do papieża. No, ale żeby odwołać się bezpośrednio do papieża, to na początku trzeba papieżowi dać władzę”.
A któż bardziej do tak doniosłego aktu donacji się nadaje, niż dobroczyńca chrześcijan, który zakończył prześladowania, rozpoczął budowę bazyliki św. Piotra na Watykanie i św. Jana na Lateranie, zwołał Sobór Nicejski, a na łożu śmierci sam miał przyjąć chrzest…?
*Cytaty z „Donacji Konstantyna” za: J. Mathieu-Rosay, Prawdziwe dzieje papieży, tłum. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak, Warszawa 1995
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.