Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Piotr (który nie był biskupem Rzymu) i marionetkowi papieże. Dr Jerzy Szafranowski o tysiącleciu walki o władzę w Kościele

Nie od razu wiadomo było, że to Rzym stanie się stolicą chrześcijaństwa, siedzibą papieży. Nie od razu wiadomo było, że funkcjonować będzie ktoś taki jak papież. Nie od razu wiadomo było, że żydowska sekta przeobrazi się w uniwersalistyczną religię, która stanie się wyznaniem państwowym cesarstwa i państw, które wyrosną na jego gruzach.

Pietro Perugino, Wręczenie kluczy św. Piotrowi, fresk w Kaplicy Sykstyńskiej (1482)

Posłuchaj programu

By zacząć tekst o pierwszym tysiącleciu walki o władzę w Kościele, którego członkowie czcili Jezusa z Nazaretu, trzeba cofnąć się do spotkania, do którego doszło prawdopodobnie w 49 r. n.e. W Jerozolimie. Wziął w nim udział człowiek, który w tworzeniu instytucjonalnej, uniwersalnej religii odegrał większą rolę, niż sam Jezus – Paweł z Tarsu, który spotkał się między innymi z apostołem Piotrem. Później wydarzenie to zostanie nazwane Soborem jerozolimskim.

Dr Jerzy Szafranowski, Wydział Historii Uniwersytetu Warszawskiego: „To może zbyt duże słowo na określenie spotkania kilkunastu – kilkudziesięciu osób, ale rzeczywiście w historii Kościoła to kluczowy moment. Moment, w którym Paweł przekonuje Piotra, że nie-Żydzi przyjmując chrześcijaństwo, nie muszą wcześniej zostać Żydami”.

Dr Jerzy Szafranowski

Dr Jerzy Szafranowski

Natychmiast odpada kłopotliwa sprawa obrzezania i zakazu jedzenia wieprzowiny, co być może ważniejsze jednak, odpada też konieczność dostosowywania się wyznawców nowej religii do drobiazgowego, zapisanego w Księdze prawa. To właśnie ta decyzja pierwszych chrześcijan sprawiła, że nowa religia mogła błyskawicznie rozprzestrzenić się na teren całego niemal cesarstwa.

Pomagają w tym misjonarze – jak sami Piotr i Paweł, którzy (jeśli wierzyć Dziejom Apostolskim) zginęli męczeńską śmiercią w rządzonym przez Nerona Rzymie. To właśnie wiara chrześcijan, że ciała Piotra i Pawła znajdują się w wiecznym mieście, a papież jest ich „strażnikiem”, sprawia, że biskup Rzymu zajmuje wyjątkową pozycję wśród kościelnych hierarchów.

Dr Szafranowski: „papież właśnie z »posiadania« tych dwóch ciał czerpie swoją władzę. Choć, jeśli chodzi o Rzym i o Piotra, to z całą pewnością możemy powiedzieć, że nie był on biskupem Rzymu, podobnie, jak Paweł. Z bardzo prostej przyczyny - w I w. n.e. nie było w ogóle biskupów w takim rozumieniu, w jakim ich dzisiaj widzimy. Władzę nad gminą chrześcijańską sprawował kolektyw kilku najstarszych z gminy. Oni byli nazywani episkopoi (zarządcy) lub presbyteroi (starsi)”.

Pierwsi biskupi pojawiają się w II w. n.e., ale nie w Rzymie, a na wschodzie – w Antiochii i Aleksandrii. Biskupstwo w stolicy cesarstwa pojawi się dopiero w III w. n.e. Zajmie tysiąc lat, zanim rzymski papież (bo inni biskupi też byli nazywani „papa” - ojciec) zyska pełnię władzy nad Kościołem.

Dr Szafranowski: „Był to proces, który trwał tak naprawdę przez całe średniowiecze. To papiestwo, o którym myślimy dzisiaj, powstało w dużej mierze dwunastym wieku, a tak ostatecznie – w wieku piętnastym, szesnastym. Wcześniej papież jest tylko bardzo użytecznym narzędziem, takim arbitrem, do którego można się zgłaszać w momencie, kiedy jakieś dwie strony toczą spór i jedna ze stron może uznać, że dobrze się odwołać do papieża. Między innymi dlatego, że papież jakiś autorytet ma, a z drugiej strony jest na tyle daleko, że nie bardzo może zaszkodzić”.

Szczególnie jeśli jest całkowicie zależnym od władzy świeckiej. A tak było najpierw w czasach cesarstwa, później w czasach dominacji Franków. Gdy w IX wieku coraz więcej papieży zaczęto wybierać spośród lokalnych rodów arystokratycznych, zaczęły się też polityczne intrygi, przekupstwo i morderstwa.

Dr Szafranowski: „te rody nieustanie walczyły o kontrolę nad miastem i papież był po prostu najważniejszym stanowiskiem, które trzeba było obsadzić, żeby tę władzę w Rzymie zdobyć”.

Papieżami zostawały więc osoby świeckie, nastolatkowie, papieże organizowali orgie, mieli dzieci, niemal niczym nie różnili się od książąt władających innych częściami Italii. Większość z nich – aż do X wieku – nie bardzo interesowała się też sporami doktrynalnymi wewnątrz Kościoła.

Dr Szafranowski: „my byśmy się spodziewali, że papieże w momencie, kiedy będzie się pojawiać jakaś herezja, jakiś pogląd, który jest uważany za heretycki, to papieże będą reagować. Tymczasem oni niespecjalnie są zainteresowani braniem udziału w tego rodzaju kwestiach. Oni są zainteresowani Rzymem, Rzym jest dla nich ważny. Są też zainteresowani okolicami Rzymu, ale tym, co jest dalej, nawet na Półwyspie Apenińskim, to już niekoniecznie”.

Autor:
Rafał Nowak-Bończa

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię