Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Prezes Grupy Azoty: "Szukamy oszczędności i nowych rozwiązań. Musimy być konkurencyjni"

Władze Grupy Azoty chcą, by pracownicy w Tarnowie od nowego roku pracowali dłużej za te same pieniądze. Cała załoga protestuje. "Szukamy oszczędności, szukamy poprawy efektywności, szukamy nowych rozwiązań, by móc konkurować na rynku. Rozwiązanie ze zmianami w czasie pracy jest właśnie jednym z nich" mówi Adam Leszkiewicz, prezes Grupy.

źródło: Grupa Azoty

Posłuchaj rozmowy

Związkowcy z Tarnowskich Azotów sprzeciwiają się planom władz spółki, na której czele pan stoi. Mieliby pracować więcej za te same pieniądze. W skali roku, jak mówią, to około 120 dodatkowych godzin. Dlaczego władze Grupy Azoty zdecydowały się na taki ruch?

Z jednej strony odpowiedź jest dosyć prosta. Komunikujemy cały czas poprzez giełdę, że grupa znajduje się w trudnej sytuacji. W takiej sytuacji nowy zarząd w marcu zastał grupę i ta sytuacja może troszeczkę się poprawia, bo poprawiamy wyniki operacyjne, ale mimo wszystko jest nadal ciągle trudna. Grupa jest w trakcie realizacji programu naprawczego, restrukturyzacyjnego, w którym myśli m.in. o tym, jak sama z siebie wykorzystać wszystkie tkwiące w niej rezerwy. Szukamy oszczędności, szukamy poprawy efektywności, szukamy nowych rozwiązań, które będą na lata nie tylko zmieniać grupę, ale także w taki sposób konstruować nasze działania, nasze procesy biznesowe, by móc konkurować na rynku. Rozwiązanie ze zmianami w czasie pracy jest właśnie jednym z nich. Co prawda mamy sporo problemów i trudności, dlatego że proces integracji grupy kapitałowej był do tej pory prowadzony dosyć opornie, a w związku z tym ciągle mamy różne rozwiązania, chociażby w zakresie organizacji czasu pracy w różnych spółkach. To jest ciągle nieporównywalne, ile pracują pracownicy np. w Tarnowie, a ile w pozostałych spółkach w grupie. Mamy też różne systemy, cztero i pięciobrygadowe. Naszym zamiarem jest z jednej strony szukać takich rozwiązań, które ujednolicą te sprawy, ale też ciągle szukamy rozwiązań poprawiających efektywność. Propozycja skierowana do pracowników w Tarnowie polega właśnie na tym, by zwiększyć liczbę godzin pracy, pozostając na razie w następnym roku w tym systemie, w którym jesteśmy, czyli w systemie pięciobrygadowym.

Zakłady Azotowe w Tarnowie: pracujcie dłużej. Pracownicy: nie zgadzamy się na to Zakłady Azotowe w Tarnowie: pracujcie dłużej. Pracownicy: nie zgadzamy się na to

Te zmiany dotyczyłyby w tym momencie całej grupy czy tylko Tarnowa?

Osobiście mam pewną odpowiedzialność za całą grupę, ale jestem prezesem spółki w Tarnowie, w związku z tym propozycja, która jest skierowana, jest skierowana do pracowników zatrudnionych w Tarnowie. Rozmawiamy już od kilku tygodni z organizacjami związkowymi. Mam nadzieję, że uda nam się wypracować kompromisowe rozwiązanie.

Adam Leszkiewicz, prezes Grupy Azoty

Adam Leszkiewicz. Fot. Agnieszka Wrońska-Bęben

A co jeśli się nie uda wypracować kompromisowego rozwiązania? Są państwo gotowi na jakieś ustępstwa, na przykład, żeby podwyższyć pensję tym osobom, które pracowałyby więcej?

Podwyższenie pensji to jest oczywiście proces trochę odrębny. Ja naprawdę chciałbym podwyższać pensję, bo uważam, że grupa Azoty przestaje być atrakcyjnym pracodawcą. Szukamy takich rozwiązań. Konstruujemy teraz taki program Azoty Care, który ma wyjść naprzeciw potrzebom pracowników. To nie są tylko rozwiązania finansowe. Są także różnego rodzaju inne ułatwienia i wsparcie dla pracowników i ich rodzin, które chcemy zaoferować. Ale intencją jest także to, by efektami procesu restrukturyzacji w jakiejś części podzielić się z pracownikami. O tym także rozmawiamy. Tutaj nie ma rozwiązań jednobiegunowych. Są różne procesy, w których jesteśmy zaawansowani. O różnych sprawach z organizacjami związkowymi rozmawiamy i mam nadzieję, że tutaj znajdziemy ten kompromis mimo wszystko i będzie porozumienie. Jeśli nie, no to wtedy prawo przewiduje określone rozwiązania. W roku 2024 poprzedni zarząd nie uzyskał takiego porozumienia i w związku z tym nie wprowadzono tych rozwiązań dotyczących czasu pracy. Dopiero jak myśmy przyszli zawarliśmy takie porozumienie wiosną 2024 roku i teraz mam nadzieję, że także nam się to uda.

Przez ponad dwa lata ponad dwa tysiące pracowników tarnowskich Azotów nie będzie otrzymywało nagród motywacyjnych i rocznych. Obniżona zostanie też odprawa emerytalna. Nie boi się pan, że dojdzie do takiej sytuacji, kiedy pracownicy powiedzą: „my nie chcemy już w tej grupie azoty w Tarnowie pracować, bo to nieatrakcyjny pracodawca dla nas jest”?

Bardzo się boję tej sytuacji. Widzę zwiększoną rotację nie tylko w Tarnowie, w innych spółkach również. Te rozwiązania w sierpniu dotyczyły nie tylko tarnowskich Azotów, ale także pozostałych spółek. W 2015 czy 2016 udało nam się już takie porozumienia zawrzeć. Kończymy negocjacje w tych kilku mniejszych pozostałych spółkach. Dziękuję pracownikom za to poświęcenie i za zrozumienie tej trudnej sytuacji. Przyczyna jest bardzo prosta. Walczymy o stabilizację, walczymy o płynność. W związku z tym musimy ograniczać koszty. To nie dotyczy tylko tego długu, który mamy i kosztów, które mamy związanych z obsługą tego długu. To dotyczy także sytuacji rynkowej. Zalewa nas import tańszych nawozów produkowanych w innych uwarunkowaniach cenowych, surowcowych i to jest dzisiaj nasz problem. Także import z Azji w pozostałych obszarach nienawozowych, czyli w tworzywach i w chemii sprawia nam sporo kłopotu, a nasz produkt, nasz towar musi być konkurencyjny. To, co robimy wewnątrz to jest nic innego, jak tylko poprawa konkurencyjności naszych produktów. To nie dotyczy tylko pracowników. Te procesy mają wielowymiarowy charakter, bo dotyczą i energetyki, i kosztów logistyki, i obsługi, ochrony. W wielu wymiarach szukamy oszczędności po to, by obniżyć koszty, by mógł nasz produkt rywalizować na rynku z importowanymi produktami. To jest nasz cel, poprawa konkurencyjnej pozycji Grupy Azoty.

Prezes Grupy Azoty: boję się odejść pracowników, ale musimy razem przetrwać Prezes Grupy Azoty: boję się odejść pracowników, ale musimy razem przetrwać

10 miliardów złotych – taki dług miała Grupa Azoty, gdy obejmował pan swoją funkcję. Kilka miesięcy temu zresztą mówił pan, że Grupa Azoty została zdewastowana, proces naprawy będzie długi. Jak w tym momencie wyglądają wyniki finansowe grupy pod koniec 2024 roku? Dług jest już mniejszy niż 10 miliardów złotych?

Na stole mamy wyniki, które opublikowaliśmy po trzech kwartałach, czyli za 9 miesięcy 2024 roku. Dług nie jest mniejszy, to są ciągle te poziomy, bo my zgodnie z tymi raportami ciągle mamy ujemne wyniki operacyjne. Udało nam się bardzo poprawić te wyniki i to nie są dziesiątki milionów, tylko setki milionów złotych, ale to ciągle jeszcze nie pozwala nam uzyskać efektu pozytywnego. Liczymy na to w przyszłości, natomiast w tej chwili mierzymy się z wieloma wyzwaniami i mimo poprawy ciągle widzimy też wiele trudności i zadań, które są przed nami. 90% - o tyle poprawiliśmy wyniki w stosunku do analogicznych okresów roku ubiegłego. Zwracam uwagę, że w wolumenie sprzedanego towaru to jest około 600 tysięcy ton więcej, więc towaru sprzedajemy więcej. Poprawiliśmy tutaj znacznie wyniki, natomiast ceny uzyskiwane dzisiaj na rynku są niestety niższe niż w roku ubiegłym i to sprawia, że przychody są mniejsze i to nam nie pozwala jeszcze na koniec trzeciego kwartału uzyskać pozytywnych efektów. Robimy wszystko, by każdy kolejny miesiąc mógł taką perspektywę i takie oczekiwanie zrealizować.

Czy Grupa Azoty powróci w najbliższym czasie do finansowania sportu? W ostatnich miesiącach, kiedy wycofała się ze sportu tarnowskiego m.in. ze sportu żużlowego, z siatkówki, z piłki ręcznej, kluby zaczęły mieć potężne problemy finansowe. Klub siatkarski praktycznie przestał istnieć.

Wczoraj podpisywaliśmy z panem prezydentem w Grupie Azoty porozumienie o współpracy w wielu wymiarach. Niestety nie mogę złożyć takiej deklaracji, że wracamy w szybkim czasie do finansowania sportu. Mamy dwie spółki sportowe, w których także ograniczyliśmy finansowanie i na dzisiaj jednoznacznie mogę powiedzieć, że nie planuję w najbliższym czasie powrotu do tego typu działalności. Mówię wszędzie, że grupa się musi zmienić, że nic już nie będzie, takie jak było, bo ten kryzys, który przeżywamy jest najtrudniejszy w historii. Tej sytuacji wcześniej nie było. Mamy proces wydobywania się z tego dołka, w którym się znaleźliśmy i on sprawia, że naszym priorytetem są pracownicy, naszym priorytetem są wynagrodzenia, naszym priorytetem jest biznesowe funkcjonowanie. Wszystkie inne aktywności finansowe muszą na razie pozostać ograniczone. Ja rozumiem społeczność lokalną, rozumiem znaczenie wielu inicjatyw, wydarzeń i w sporcie, i także w innych dziedzinach jak kultura czy edukacja, ale na dzisiaj jest jeszcze za wcześnie by o tym mówić.

Myślę, że jednak ta sytuacja, w której się znaleźliśmy diametralnie zmieni funkcjonowanie Grupy Azoty w otoczeniu i odpowiedzialność społeczna biznesu realizowana przez grupę będzie realizowana w inny sposób. Także efektywnie można współpracować w zakresie wspólnej promocji, lobowania na rzecz projektów infrastrukturalnych dobrych dla Tarnowa, ale dobrych także dla naszych zakładów, wykorzystania terenów czy nieruchomości, w których posiadaniu jest Grupa Azoty po to, by ściągać inwestorów do Tarnowa, do naszych zakładów i by na tym opierać rozwój miasta. To też jest korzyść dla mieszkańców miasta, dla wszystkich tych, którzy tutaj mieszkają, także dla tych, którzy pracują w Grupie Azoty. Niestety dzisiaj taka nasza aktywność musi wystarczyć, bo innej nie możemy miastu zaoferować. Podobnie jest w innych lokalizacjach, czyli w Puławach, Kędzierzynie czy Policach. Wszędzie wstrzymaliśmy naszą aktywność.

Jak pan mówił, widzi pan rotację pracowników. Pensja minimalna od stycznia przyszłego roku wzrasta. Czy zatem pracownicy również mogą się jakichś podwyżek spodziewać?

To jest nie tylko planowane, to jest nasz obowiązek. Przygotowujemy się do tego. Podobnie jak to było w poprzednich interwałach czasowych, czyli 1 lipca czy 1 stycznia 2024 roku, pracodawca jest zobowiązany podnieść wynagrodzenie.

Dostaną tylko ci, którzy dostają najmniej, najniższą krajową, czy również ci, którzy zarabiają trochę więcej, również mogą liczyć na podwyżki?

To jest szerszy problem. Ci, którzy muszą dostać, dostaną, aczkolwiek bolesne jest to, jak wielu jeszcze pracowników jest na tym poziomie minimalnym, ale nawet jak pracownik zarabia trochę więcej, czyli jest ta różnica w postaci 300, 400 czy 500 zł, to wszyscy wiemy, że to ciągle jest poziom, który nikogo nie zadowala. Nie może zadowalać, nas też, bo my chcemy być atrakcyjnym pracodawcą, czyli takim, który przyciąga osoby z najlepszymi kompetencjami. Tego dzisiaj jeszcze nie możemy zaoferować. Oferujemy inne rozwiązania, które powodują i za to bardzo dziękuję, że wielu pracowników nadal w tej grupie chce pracować i być dumnym z tej pracy. Natomiast w zakresie rozwiązań finansowych szczegółowe rozwiązania są ciągle przed nami. Patrzymy na osoby, które wykonują bardzo odpowiedzialną pracę w Grupie Azoty, a poziom wynagrodzenia jest niewiele wyższy od kwot minimalnych. Te problemy musimy jakoś rozwiązać, o nich wewnętrznie dyskutujemy, pojawiają się jakieś pomysły. Próbujemy tutaj się odnaleźć. Być może pomoże zmniejszenie zatrudnienia, które jest realizowane w sposób naturalny, związane z osobami, które np. nabywają uprawnień emerytalnych. Dziękujemy im za lata zaangażowania. Być może trzeba w tym zakresie właśnie dzielić się efektami tego zmniejszenia i osoby, które pozostają w zakładach w ten sposób mogłyby liczyć na jakieś zwiększenia swoich wynagrodzeń. To jest proces, który się toczy wewnętrznie. Rozmawiamy o tym z organizacjami związkowymi i szukamy tutaj najlepszych rozwiązań. Inwestowanie w kapitał ludzki, co potwierdzam i powtarzam, jest dla nas bardzo, bardzo ważne, zwłaszcza w tak odpowiedzialnych stanowiskach, jakie są w grupie w obsłudze instalacji.

Zwolnień nie będzie?

Grupowe zwolnienia w tej chwili są realizowane w Siarkopolu. Dla grupy około 200 osób. Tam trwają negocjacje ze związkami. W pozostałych spółkach te procesy przebiegają w sposób naturalny. Ograniczamy zatrudnienie, żadnej opcji docelowo wykluczyć nie można, ale nie przewidujemy zwolnień grupowych w innych miejscach.

Tematy:
Autor:
Bartłomiej Ziaja

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (31)

Z
ZOZ
2024-12-30
A może by tak dyrektorzy menedżerzy i prezesi popracowali za minimalną krajową przez rok to kasy przybędzie, i zrozumią jak się żyje za grosze, albo wprowadzić im pracujące święta i niedziele, bez długich weekendów.
M
M
2024-12-23
Wielcy związkowcy z Tarnowa wywalczyli pozostawienie starego systemu pracy brawo !!! Może teraz załatwicie odpowiednie apanaże dla wszystkich pracowników którzy uczestniczyli w programie Multi Skil gdzie za egzaminy pieniążki dostali - kierownik 2000 zł mistrz 1000 zł a pracownik co ???? Pamiętacie tą niesprawiedliwość i nierówność społeczną?????
P
Pigi
2024-12-21
Każdy ZOZ pozwala na łamanie Kodeksu Pracy, nie wspierają pracowników. 4 BOP w Tarnowie to dopiero wyzysk, nierówne traktowanie !!
J
Janusz
2024-12-18
Skończyli się dyrektorzy z Tarnowa widać efekty emerytury
A
abc
2024-12-16
Ograniczyć pracowników biurowych. Nie może być tak że na jednego pracownika na instalacji przypada dwóch lub trzech w biurach.
PG
Pracownik Grupy
2024-12-16
U nas w Siarkopolu zwolnień miało nie być a tu co 200 osób do zwolnienia ,tak ci prezesi mydlić umieją najlepiej oszczędności na praconikach szukać jeszcze na tych co na produkcji pracują.
X
Xyz
2024-12-16
Co da zwiększenie czasu pracy ? W jaki sposób firma zarobi więcej? Szukanie oszczędności tam gdzie ich nie ma . Bardzo słabe zagranie. Ile jest pracowników zmianowych/fizycznych a ile w biurach...
M
M
2024-12-16
Co na to wielcy związkowcy z Azotów Tarnów Teraz się obudzili że będą zmianowi w pięcio brygadowce dłużej pracować???? A gdzie byli jak EC2 pracuję już 14 lat w systemie cztero brygadowym gorszym ????? Może bali się tego oszołoma z kontry ???? Przecież razem negocjowaliscie to nasze dobro !!!!
�G
Łysa gnida
2024-12-16
Pan prezes szanowny niech wspomni, że pomagać firmie z własnej kieszeni w tym trudnym okresie mają tylko pracownicy zmianowi, ci którzy pracują najciężej, zarabiają najmniej i jest ich de facto mniej niż tych dniowkowych. Oszczędności niezauważalne, lecz upokarzające zwykłych ludzi. Jeszcze jedna uwaga do tarnowiakow: rozumiem, to nie wasza wina, ale nie wskazujcie palcem na inne zakłady, bo to wasz przejął resztę za pół darmo i doił je tyle lat. Płacimy wam miliony rocznie za znak firmowy, już nie mówiąc o sprzedaży półproduktow za złotówkę. Także pretensje do swoich prezesikow, a od nas wara.
P
Pracownik
2024-12-16
Dlaczego zwykły robotnik ma odpowiadać za nieudolność państwa (napływ rosyjskich nawozów, czy chińskich tworzyw) i nieudolność kolejnych zarządów. My szeregowi pracownicy robimy cały czas to samo, wykonujemy swoje obowiązki. Jeżeli zarządzający nie potrafią ulokować produkcji na rynku to niech odejdą.
P
Pracownik
2024-12-16
Tu nie chodzi o oszczędności tylko o upodlenie robotnika. Wielkie pany zarabiają duże pieniądze a robola trzeba zniszczyć żeby za miskę ryżu pracował i dziękował panom że ma pracę. Zatrzymać wszystkie fabryki z grupy i od razu zaczną myśleć o nas.
J
Jacek
2024-12-15
Grupa Azoty taka transparentna uczciwa firma a łamie ZUZP. Jasno to trzeba powiedzieć, jak Pan Prezes ma czelność się w ogóle wypowiadać mając świadomość że łamie układy zbiorowe poszczególnych zakładów. Wstyd
L
Lolobrigida
2024-12-15
Ciekawe czy prezes zwrócił się do rudzielca o pomoc w obniżeniu cen gazu i prądu??? Myślę że nie. Dlatego spadochroniarza ważny jest przelew co miesiąc na jego konto,a jak rozwali zakład przerzucą go gdzie indziej. Swoją drogą ciekawe jest też czy związkowcy żądali mu takie pytanie
S
Standard
2024-12-15
Szukamy oszczędności więc ciśniemy zwykłych pracowników do oporu ile się da. Oszczędności na górze? Co pan!
DS
Do słuchacz
2024-12-15
@słuchacz: PiS sprowadził Azoty na krawędź bankructwa, to że ta firma powoli wychodzi z dna to cud. Podziękuj Tuskowi
S
słuchacz
2024-12-15
Tusk miał zbawić i nie zbawił jest mentalnie tam gdzie Kaczyński
AT
Azoty Tarnów
2024-12-15
Zobaczą szybko zarząd że to się nie opłaci . Prezes ma ćwiartkę mózgu tylko a jego doradztwo czyli ludzie ,, PLECAKI `` Czyli takie matoły bez szkoły na niczym się nie znają tylko umieją kwiatki podlewać i kawę robić prezesowi. Tak że AZOTY TARNÓW Trzeba zaorać te chore pomysły Łysego które i tak nic nie dadzą tylko pracownika obciąża
M
Marek
2024-12-15
A dlaczego nie mówimy tego jaka jest struktura kosztow- ile to procent stanowią koszty osobowe? 5- 10 % Więc na czym oszczędzacie a z Rosji nadal są nawozy? Kto je rozprowadza w Polsce?
K
Ktoś
2024-12-15
To tylko u nas w Polsce jest możliwe, cały zachód zmniejsza tydzień pracy do czterech dni by ludzie byli zadowoleni, wypoczęci, a tu pseudo fachowcy chce by ludzie pracowali jak za cara. Zysku z tego nie będzie bo i tak więcej nie wyprodukują. Jedyne co chcą osiągnąć to to, żeby ludzie sami się zwolnili by zwolnień grupowych nie było. Ot i cała uśmiechnięta Polska się kłania.
M
moscic
2024-12-15
kwitnie biurokracja i dyskryminacja pracowników fizycznych
M
Małopolska
2024-12-15
Puszka Pandory zostanie otwarta po wprowadzeniu jawności wynagrodzeń pracowników wtedy zacznie się sajgon dla pociotków nieuków po tgzw. Humanum tumanum
K
Klm
2024-12-14
Kowalsky: 10 godzin miesięcznie, to 15 dodatkowych dni rocznie, a już pracujemy kilkanaście dni dłużej niż niektóre spółki GA.
ODJ
Odpowiedź Do j
2024-12-14
Ja pracuję w Kędzierzynie, po pierwsze wasza spółka nas wykupiła za z d.py wzięte pieniadze (ale trzeba było nas usadzić bo mielismy wejść na giełdę)chociaż byliśmy jesteśmy i będziemy bardziej efektywni , a druga sprawa my mamy czterobrygadówkę, także policzcie sobie kto ile pracuje
M
Małopolska
2024-12-14
Proszę obejrzeć reportaż mafia Tarnowska
DJ
Do j
2024-12-14
Ciekawe że ktoś wymyślił że z całej grupy azoty to Tarnów robiąc dłużej i nie produkująca więcej bo technoligicznie jest to nie możliwe, urobi na długi w które wciągnęli ją zarządzający od kilkunastu lat. Gdzie Police, Puławy, Kędzierzyn? Tarnów ma tylko robić? Mamy już mniejsze zarobki, mniejsze dodatki i dłuższy czas pracy...
B
B
2024-12-14
Szukasz oszczędności? Zwolnij połowę ludzi z biur bo umysłowych jest więcej jak pracowników fizycznych. Narobili Departamentow Korporacyjnych , Dyrektorów z pensjami po 40-50 tysięcy. A on chce oszczędzać na fizycznych co zarabiają 4500 netto. No ale trzeba dać zarobić swoim kumplom z politycznego nadania których nazwozili do Tarnowa. Doja firmę z kasy tak samo jak ci z PIS
R
Robol
2024-12-14
Jak zwykle robol dostanie po du ..e.Co ma czas pracy do zysków firmy?Grzebiecie nie tam gdzie trzeba drodzy prezesi
K
Kowalsky
2024-12-14
O 10 godzin miesięcznie będziecie strajkować? Litości.
P
Prawda
2024-12-14
Jeżeli rząd każdego roku dotuje nierentowne kopalnie , barbórki nagrody nie tylko tym pracownikom pracującym pod ziemią to warto poprosić o taka pomoc dla Azotów . Ale tak naprawdę strasznie rozrosła się nam biurokracja w Tarnowie ale szef nic z tym nie zrobił i tak jak piszą całe rodzinne klany w biurach
D
DddD
2024-12-14
Jak zmienia system pracy,że dołożą dniówek to i tak nikt więcej robił nie będzie bo się po prostu technologicznie nie da,więc gdzie będą te zyski panie presesie
D
Darek
2024-12-13
Zmiana organizacji pracy nie wpłynie na zwiększenie zysku to tylko ruch -przez rurę taka jak jest nie pchnie się więcej

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię