Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Ryszard Nowak: "Nagonka trwała na mnie nie dwa tygodnie, a dwa lata"

- Pierwsze wybory wygrałem 47 głosami. Wygrać jednym głosem, stoma czy tysiącem głosów to przywilej demokracji. Oczywiście, że się zastanawiam. Ta różnica 188 głosów jest dla mnie jakimś sygnałem. Na gorąco mogę powiedzieć, że moja antykampania trwała nie kilka tygodni a co najmniej ostatnie 2 lata - stwierdził w rozmowie z Radiem Kraków prezydent Nowego Sącza, Ryszard Nowak.

Fot. D. Radziak

Posłuchaj rozmowy Sławomira Wrony z prezydentem Nowego Sącza, Ryszardem Nowakiem
Zaprzysiężenie prezydenta Nowego Sącza, fot. Damian Radziak

 

Zapis rozmowy Sławomira Wrony z prezydentem Nowego Sącza, Ryszardem Nowakiem

 

Trzecia kadencja wywalczona 188 głosami. Czy tak jest w demokracji, że wynik rozstrzyga czasem jeden głos i nie ma do czego wracać, czy też zastanawia się pan skąd wziął się tak liczny negatywny elektorat, który głosował przeciwko Ryszardowi Nowakowi lub na innych kandydatów?

A to jest różnica. Głosować przeciw czy za kimś innym?

Jak pan to odczytuje? To były głosy przeciwko Ryszardowi Nowakowi?

Pierwsze wybory wygrałem 47 głosami. Wygrać jednym głosem, stoma czy tysiącem głosów to przywilej demokracji. Oczywiście, że się zastanawiam. Ta różnica 188 głosów jest dla mnie jakimś sygnałem. Na gorąco mogę powiedzieć, że moja antykampania trwała nie kilka tygodni a co najmniej ostatnie 2 lata.

To może jest jakiś głos niezadowolenia?

Dwa lata antykampanii Nowaka, donosy do wszelkich instytucji kontrolnych, prokuratur, od bezdomnego począwszy...

Sam pan jeden z tych donosów złożył.

To był swojego rodzaju żart. Poprosiłem o kontrolę procesu dot. sprzedaży działki. Donosy do różnych instytucji  to zupełnie coś innego. Ile ich jest, mogę wyliczyć i to jak długo trwała nagonka na Ryszarda Nowaka. Przyniosło to niekorzystne efekty. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ludzie nie zagłębiają się w meritum sprawy, ale potem może to wpływać na jego opinię. Po tym kiedy okazuje się, że z tej wielkiej chmury był mały deszcz, następują umorzenia, nikt nic nie wie. Uniewinnienie w regionalnej izbie obrachunkowej z zeszłego tygodnia ws. przedszkoli, niby niedopłat i nadużyć z mojej strony. Izba nie dopatrzyła się niczego z 500 zarzutów, ale jakoś się o tym nie mówi.

Skąd się zatem bierze ta dwuletnia negatywna kampania? Jakiś powód musi być. Nie widzi go pan w swoim funkcjonowaniu lub w funkcjonowaniu swoich pracowników?

Staram się wyciągnąć wnioski, dostrzegam pewne, może nie tyle złe, działania, które w  sferze życia codziennego były niedostateczne.

Co zatem trzeba poprawić?

Moim błędem było to, że zapomnieliśmy, że w przeciągu moich 2 kadencji dorosło 8 roczników nowych wyborców. Ci wyborcy nie pamiętają Nowego Sącza sprzed 8 czy 10 laty i mogą twierdzić, że za mało się stało. Ja jako ten wyborca nie odczułem tego jakoś szczególnie.

Ale ci wyborcy mają porównanie z niewielkimi miejscowościami w okolicy, gdzie w każdej jest np. nowe boisko sportowe. Słynny projekt dotyczący orlików, nie chciał pan z niego skorzystać. Nowy Sącz dziś nie wyróżnia się infrastrukturą jako stolica regionu. Nawet czasem przegrywa.

Nie przegrywamy. To  jest plus ościennych gmin, które się tego dorabiają. Jak to nie mamy boisk? 8 boisk powstało za moich kadencji.

Nowych czy wyremontowanych?

Nowych.

Panie prezydencie, tyle nie powstało.

Jest różnica między tym, które było przy szkole, a boiskiem, które spełnia wszelkie standardy. Na pewno zmodernizowałem 8 boisk.

Czyli modernizacja.

To wybudowana hala sportowa i wiele innych rzeczy. Okazuje się, że dla pewnej grupy osób jest to zbyt mało. Infrastruktura drogowa, która została zmieniona w przeciągu tych ośmiu lat - o tym nawet nie muszę mówić. Będę jeszcze się zastanawiał i analizował wyniki. Nawet nie mam jeszcze precyzyjnych danych. Nowy Sącz nie jest jakimś wyjątkiem. Jednak wygrałem. Udało się zmobilizować elektorat, któremu spodobało się to, co robię. Powstał też negatywny elektorat z różnych opcji, który się później zjednoczył. Negatywny elektorat wzrastał sukcesywnie. Robiłem badania. Od minimalnego doszedł do 20%.

Czyli jest sprzeciw. Przyznał pan, że część pana pracowników nie reagowała na sprzeciw mieszkańców i zapowiadał pan głębokie zmiany kadrowe.

To ja startowałem, a nie moi pracownicy.

Jakkolwiek zapowiadał pan zmiany. Na razie zmieniła się tylko, czy też ustąpiła, wiceprezydent Bożena Jawor.

Przesadził pan z głębokimi zmianami. Mówiłem o zasadniczych zmianach w urzędzie. Nie będę ukrywał, że pracuję teraz nad zmianą schematu organizacyjnego. Odeszła pani Jawor, która zajmowała się oświatą i szeroko rozumianą kulturą. Teraz jest przewodniczącą rady. Muszę  zastanowić się nad nowym rozdziałem obowiązków. Sferą oświaty będę zajmował się osobiście.

Bierze pan na siebie tę niełatwą działkę? Wystarczy panu sił i energii?

Wystarczyło 8 lat, to mam nadzieję, że wystarczy i na kolejne 4. Co do personaliów, nie mogę się odnosić. Nie chcę nikogo skrzywdzić, to po pierwsze, po drugie nie jest jeszcze przesądzony sam układ w ratuszu.

Czyli może się okazać, że najbliższy gabinet nie będzie 3-osobowy? Nie będzie dwóch zastępców?

To jest możliwe.

Czyli stanowisko, które opuściła pani Jawor zostanie zlikwidowane?

Mam prawo do powoływania wiceprezydentów, ale niekoniecznie muszę z niego skorzystać.

Jerzy Gwiżdż pozostaje na swoim stanowisku? Nie wszedł do rady.

Siłą rzeczy zostaje na stanowisku wiceprezydenta. Ale żeby dopracować właściwy schemat organizacyjny, do tego potrzeba więcej osób. O tym nie tylko decyduje sam Nowak, ale również inne osoby, które będą mi doradzały. Chcę, żeby ten urząd funkcjonował tak samo dobrze, a nawet lepiej.

Kiedy poznamy decyzję?

W przeciągu 2 miesięcy.

Deklarował pan w ogłoszeniu prasowym, że nie będzie podwyżek ceny wody. Pytanie do kiedy: do końca roku, kadencji?

Tego nie powiedziałem.

Jest ogłoszenie z pana zdjęciem.

Nie będzie podwyżek w tym roku.

Czyli do końca grudnia?

Panie redaktorze, cenę wody ustala się tylko raz w roku. Jest szansa, że w przyszłym roku cena w wody nie wzrośnie. Więc nie do końca tego roku, ale przyszłego roku. Jaka sytuacja ekonomiczna będzie i jakie będą czynniki...

Na przykład konsekwencje kolejnej inwestycji. Ta kończona dziś przyniosła znaczące podwyżki. Wiemy, że rozpoczęła się budowa sieci na Helenie.

Stoi przed nami konieczność budowy drugiej nitki do oczyszczalni ścieków i wtedy będziemy się zastanawiać, jakie będą konsekwencje.

Ale w kampanii pan o tym nie mówił. Mówił pan tylko, że nie będzie podwyżek cen wody.  

Jeżeli nie mówiłem o tym w kampanii, to dlatego że nie byłem o to pytany. Ja nie muszę robić drugiej nitki kanalizacji na Helenie.

Ale to jest ten sam argument jak w przypadku Poręby i Zawady. Myśli pan, że to ta kanalizacja przysporzyła panu głosów? Przyglądając się mapie wyborczej, zdecydowały te dwie części miasta. Poręba i Zawada, gdzie zdecydowanie pokonał pan Ludomira Handzla.

Nie można w ten sposób mówić. Zdecydowało 188 wyborców. A skąd pan wie, że to nie wyborcy z Wólek?

Bo tam wygrywał pan Handzel. Czytam w tym jednak dobre przesłanie, że pan Nowak chce być prezydentem wszystkich sądeczan.

Zdecydowanie. Na pewno nie będę kierował się kryterium mojego wyniku w danym obwodzie czy osiedlu.

Kapitalny remont mostu Helleńskiego, budowa Węgierskiej BIS, rewitalizacja parku strzeleckiego, czyli projekt nazywany Sądecką Wenecją. Co uda się zrobić w 4 lata?

Sądzę, że jeżeli termin zostanie dotrzymany, jeżeli chodzi o oddanie północnej obwodnicy i mostu na Dunajcu, i nic nie stanie na przeszkodzie, to wtedy mogę zabrać się za remont i budowę nowego mostu Helleńskiego. W lipcu 2015 roku oddajemy do użytku most na Dunajcu i obwodnicę północną. Już w tym roku ogłaszam przetarg przebudowy układu komunikacyjnego mostu Helleńskiego.

Tam też mówi się o budowie rond.

Po obu stronach. Projekt będzie obejmował ten teren i ten układ komunikacyjny. W 2015 roku,  styczeń czy luty, chcę ogłosić przetarg. Natomiast trwają cały czas prace nad Węgierską BIS, Piramowicza, przebiciem przez Dunajec do Chełmca, mówiąc krótko. Mamy w tej sprawie podpisany list intencyjny, który zainicjowali sądeccy przedsiębiorcy. Jeżeli zaangażują się w to władze województwa, co mocno deklarowały, będą pieniądze, bo na to nie stać Nowego Sącza, to jest szansa, że w tej kadencji inwestycje uda się rozpocząć.

Będzie potrzebne źródło finansowania i pewnie marszałek Sowa. A ta kampania nie zbliżyła panów do siebie. Gotów jest pan wyciągnąć rękę?

Widziałem się z nim i miło spędziłem z nim kilka chwil.

Czyli te ostre listy i krytyczne wystąpienia z kampanii to tylko wyborcza retoryka?

Były prowokowane pewnymi działaniami wyborczymi. Bynajmniej nie z mojej strony.

Liczy pan na Leszka Zegzdę?

Bardzo, ale mam też duże poparcie innych przedstawicieli w sejmiku województwa, pomijając swoją opcję. Kraków już inaczej patrzy na potrzeby Nowego Sącza. Nie przez pryzmat prezydenta Nowaka, tylko przez pryzmat  Sądecczyzny i subregionu. To pieniądze dla całego subregionu, które pozwolą na rozwój Nowego Sącza i ościennych gmin.

Co uda się zrobić w ciągu tych 4 lat, jeśli chodzi o Węgierską BIS?

Jeżeli będą pieniądze zagwarantowane, to w 4 lata ją wybudujemy.

Czyli samochody po niej przejadą przed końcem tej kadencji?

Na pewno będę do tego technicznie przygotowany, żeby inwestycje rozpocząć. Natomiast jeśli chodzi o finansowanie to Nowy Sącz tego nie udźwignie. To jest 70% po tamtej stronie. Stąd porozumienie trójstronne. Wszyscy dochodzimy do wniosku, że to doskonale rozwiąże problemy komunikacyjne południowej części Nowego Sącza.

A skatepark? Powstanie?

Powstanie.

Kiedy?

Myślę, że w przyszłym roku. Zleciłem prace projektowe. Następne 4 siłownie na osiedlach naszego miasta. Zdążymy też z jakimś placem zabaw, boisko przy os. Barskim. Staram się, by żadne osiedle nie było pokrzywdzone.

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię