Andrzej Szkaradek dodaje, że jego zdaniem bez wsparcia osób powiązanych ze służbami PRL Kazimierz Pazgan, jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, nie byłby w stanie zgromadzić takiego majątku. Właściciel Konspolu na zwołanej dziś konferencji prasowej odrzucił te oskarżenia.

Pazgan twierdzi, że zarzuty uderzyły nie tylko w niego, ale także w dobre imię znanej na całym świecie firmy. "Otrzymywałem dziesiątki sympatycznych telefonów z treścią 'jesteśmy z tobą', ale były także wiadomości od naszych partnerów zagranicznych, którzy nie rozumieją określenia tajny współpracownik. Trudno im to wytłumaczyć. Oni to kojarzą z mafią i zorganizowanymi grupami przestępczymi" - tłumaczy Pazgan.

Do opublikowanego oświadczenia, Kazimierz Pazgan dołączył zaświadczenie z Instytutu Pamięci Narodowej, które stwierdza, że dane osobowe Kazimierza Pazgana „...nie są tożsame z danymi osobowymi, które znajdują się w katalogu funkcjonariuszy, współpracowników i kandydatów na współpracowników” jakim dysponuje IPN.

Zobacz skan opinii Instytutu Pamięci Narodowej oraz oficjalnego oświadczenia Kazimierza Pazgana .


Andrzej Szkaradek odmówił rozmowy z naszym reporterem. W wypowiedzi dla portalu sadeczanin.info nazwał żądania Kazimierza Pazgana szaleństwem. Wyraził też zdziwienie, że Kazimierz Pazgan "procesu nie chce wytoczyć tym osobom ze Służby Bezpieczeństwa, które go prowadziły, nadzorowały i które, jak twierdził, sfabrykowały na niego papiery".



Przypominamy: Protest Solidarności: szef Konspolu współpracował z SB?
Przeczytaj: K. Pazgan: "Nie byłem tajnym współpracownikiem SB"



(Sławomir Wrona/ko)